Adam Małysz zajął w pierwszych zawodach Turnieju Czterech Skoczni, które odbywały się w Oberstdorfie 27. miejsce. Trudno się więc dziwić rozgoryczeniu naszego skoczka po tak słabym występie. Cały czas jest tak samo, jest dobrze przygotowany fizycznie, ale gdzieś się zgubiła moja technika i to jest powód moich słabszych rezultatów - mówił Adam Małysz.

Myślę, że jednak powinienem się gdzieś zaszyć i potrenować dłużej na spokojnie. Sytuacja jest tym bardziej nieciekawa, że również koledzy nie prezentują dobrej formy i nasi kibice tak naprawdę nie mają na co patrzeć - przyznał czterokrotny zdobywca Pucharu Świata.

W grę raczej nie wchodzi wyjazd z turnieju czterech skoczni, ale obecnie skakanie na takim poziomie w ogóle mnie nie satysfakcjonuję, tym bardziej, że wiem na co mnie stać i to nie jest to co prezentuje aktualnie. Wydaję mi się, że jedną z przyczyn takiego stanu rzeczy jest to, że jestem bardzo głodny sukcesów i za bardzo chce, a to nie sprzyja koncentracji, tylko wręcz na odwrót, dekoncentruje. Na treningach, kiedy skacze bez presji i na luzie wygląda to całkiem dobrze, kiedy przychodzą zawody pojawia się presja i od razu wygląda to zdecydowanie gorzej. Albo spóźniam skok, albo zbyt wcześnie się odbijam lub jestem za bardzo odchylony do przodu, tak to mniej więcej podczas zawodów wygląda. Gdyby moja technika szła w parze z moim przygotowaniem psychicznym to byłoby naprawdę dobrze - ocenił przyczynę swojej słabszej dyspozycji Małysz.

Tak jak mówiłem raczej nie wyjedziemy z TCS, ale faktem jest, że podczas zawodów trudno wprowadzać się poprawki. Wydaję mi się, że dobrze by było gdybym potrafił oddać 20 - 30 podobnych do siebie skoków, brakuje tej powtarzalności. W tym momencie nie jestem w stanie nic zrobić, choćbym się nawet uparł, wygląda to teraz tak jak wygląda. Nawet muszę przyznać, że byłem zaskoczony, że awansowałem do drugiej serii - zakończył.

(ASInfo)