Polscy siatkarze coraz lepiej czują się w swoim gronie. "Myślę, że widać na boisku, że bardziej sobie ufamy. Wiemy już, kto czego oczekuje na parkiecie, a czas jest naszym sprzymierzeńcem" - uważa rozgrywający reprezentacji Łukasz Żygadło. Ta informacja to dobry prognostyk przed finałowym turniejem Ligi Światowej.

Zawodnik Trentino BetClic ocenił, że obecnie w reprezentacji najlepiej funkcjonuje obrona i blok. Mamy potencjał, a statystycznie dobrze nam idzie w bloku i obronie. W tym tkwi w tej chwili nasza siła. Chciałbym, by lepiej wyglądał atak i nad tym cały czas pracujemy - powiedział.

Pierwszym atakującym reprezentacji jest Zbigniew Bartman, który na tej pozycji gra od niespełna dwóch miesięcy, ale świetnie sobie radzi w nowej roli.

Zbychu zostawia serducho na każdym treningu i meczu. Takim nastawieniem dużo można zdziałać i dzięki mu za to, że tak dobrze gra. Oczywiście i ja musiałem się nauczyć z nim współpracować na boisku. Z nim o tyle było trudniej, że dla niego ta pozycja jest nowa. Piotrek Gruszka wsparł go swoją radą, bo też był przestawiany i wie, co to znaczy. Obaj z Zibim próbowaliśmy znaleźć jakieś wspólne wyjście, które byłoby dla nas najlepsze i najskuteczniejsze. Przeanalizowałem trochę wideo, zobaczyłem jak atakuje, jak mu wystawiam piłki i doszliśmy do wniosku, że będziemy grali szybko - podkreślił Żygadło.

W najbliższym czasie, 29 i 30 czerwca w katowickim Spodku, biało-czerwoni zmierzą się w ramach Ligi Światowej z mistrzami świata Brazylijczykami.

Chcemy przynajmniej raz triumfować. A jak to zrobić? Przede wszystkim musimy zagrać bardzo równe i dobre spotkania. W sytuacjach trudnych, a takich na pewno nie zabraknie, należy zachować chłodną głowę i nie popełniać niepotrzebnych błędów - zaznaczył rozgrywający.