Bayern Monachium długo bronił się przed atakami FC Barcelony, ale w końcu uległ. W ciągu trzech minut dwie bramki zdobył Leo Messi. W doliczonym czasie gry trafienie dołożył Neymar. W pierwszej połowie świetne okazje zmarnowali Luis Suarez i Robert Lewandowski. Rewanż - za tydzień.

FC Barcelona - Bayern Monachium. Zobacz zapis relacji na żywo

Jako pierwsi do ataków ruszyli gospodarze. W 10. minucie w sytuacji sam na sam z Manuelem Neuerem znalazł się Luis Suarez. Taki napastnik powinien zamienić tą sytuację na bramkę. Strzał zdołał jednak nogą odbić Neuer. Kilka chwil później bliski szczęści był Neymar. Brazylijczyk nieczysto trafił w piłkę i skończyło się na rzucie rożnym.

Na pierwszy składny atak Bayernu trzeba było czekać do 18 minuty. Z prawej strony dośrodkował Thomas Muller i w wybornej sytuacji znalazł się Robert Lewandowski. Polak powinien spokojnie pokonać Andre Ter Stegena, ale fatalnie skiksował i posłał piłkę daleko od bramki. W odpowiedzi próbkę umiejętności dał Lionel Messi. Po serii zwodów w polu karnym gości oddał strzał, ale futbolówka wylądowała za linią końcową.

Dominacja "Dumy Katalonii" trwała do końca pierwszej połowy. W 40. świetna, miękka wrzutka Andersa Iniesty; piłka trafia do Daniego Alvesa. Obrońca uderza z powietrza, ale Neuer ponownie broni w niesamowity sposób. Po 45 minutach statystyki były druzgocące dla Bayernu. Posiadanie piłki było całkiem przyzwoite, bo wynosiło 50-50. W strzałach przewaga gospodarzy była już bardzo duża. 10 strzałów (w tym 4 celne) - to dorobek piłkarzy Luisa Enrique. Bawarczycy zrewanżowali się trzema niecelnymi uderzeniami.

Tuż po przerwie Alvesowi urwał się Lewandowski. Brazylijczyk ratował się faulem tuż przed polem karnym. Z 17 metrów uderzał Xabi Alonso, ale piłka trafiła w mur. W kolejnych minutach zarysowała się po raz kolejny przewaga gospodarzy. Zza pola karnego uderzał Messi (w środek bramki), w niezłej sytuacji ponad bramką uderzył jeszcze Neymar. Piłkarze z Monachium zagrożenie pod bramką Ter Stegena stwarzali właściwie tylko po stałych fragmentach gry. Barcelona mimo przewagi biła z kolei głową w mur. Piłkarze katalońskiej drużyny byli coraz bardziej zniecierpliwieni. Remis był bowiem korzystny dla ekipy Pepa Guardioli.

Wreszcie w 77. minucie Barcelona zdołała rozmontować obronę Bayernu. Piłkę na prawym skrzydle stracił Juan Bernat, Alves podał do Messiego, a Argentyńczyk strzałem zza pola karnego w krótki róg pokonał Neuera. Po kolejnych trzech minutach Messi ponownie znalazł się na liście strzelców. Tym razem ośmieszył Boatenga i podciął piłkę i posłał ją nad interweniującym bramkarzem. W doliczonym czasie gry rywali pogłębił jeszcze Neymar.

Wynik 0:3 stawia stawia Bayern w bardzo trudnej sytuacji przed rewanżem. Rozpędzona w ostatnich tygodniach Barcelona potwierdziła, że gra obecnie świetny futbol. Ofensywne trio: Messi, Neymar, Suarez to ogromna siła. Bawarczycy za tydzień będą walczyć, ale pokonanie "Dumy Katalonii" czterema bramkami wydaje po prostu niemożliwe.