Jakub Błaszczykowski zdobył bramkę dla Borussii Dortmund w meczu 5. kolejki piłkarskiej Ligi Mistrzów przeciwko Napoli (3:1). Niespodziewanych porażek doznały ekipy Barcelony oraz Chelsea Londyn. Mimo to angielska drużyna awansowała do kolejnej fazy.

"Barca" wywalczyła miejsce w najlepszej szesnastce już w poprzedniej kolejce, podobnie jak Atletico Madryt, Bayern Monachium i Manchester City. Z kolei Chelsea "ratuje" fakt, że sklasyfikowane za nią ekipy FC Basel oraz Schalke 04 Gelsenkirchen 11 grudnia zagrają przeciwko sobie i tylko jedna może wyprzedzić ekipę prowadzoną przez Jose Mourinho.

W barwach dortmundczyków na placu gry od początku pojawili się Błaszczykowski i Robert Lewandowski. Ten pierwszy wpisał się na listę strzelców w 60. minucie, wykorzystując sytuację sam na sam z bramkarzem rywali po podaniu Marco Reusa. Lewandowski zaliczył asystę przy trafieniu Gabończyka Pierre'a-Emericka Aubameyanga (78. min), który ustalił wynik spotkania. Wcześniej z rzutu karnego, podyktowanego w 11. min za faul na polskim napastniku, nie pomylił się Reus. Gola dla gości, po błędzie obrony BVB, strzelił Lorenzo Insigne (71.).


W drugim spotkaniu grupy F Arsenal pokonał Olympique Marsylia 2:0. "Kanonierzy" mają 12 punktów i o trzy wyprzedzają BVB i Napoli. Taki układ oznacza, że żadna z trzech drużyn nie jest jeszcze pewna awansu (Marsylia z zerowym dorobkiem nie ma już szans). W najgorszej sytuacji jest jednak wicemistrz Włoch, który do sukcesu potrzebuje wysokiego zwycięstwa nad londyńczykami w Neapolu (przy założeniu, że Borussia pokona we Francji Olympique w ostatniej kolejce).

W stolicy Anglii padła najszybciej zdobyta w tym sezonie Champions League bramka, którą strzelił Jack Wilshere. Żaden z obrońców rywali nie próbował przeszkodzić mu w rajdzie od połowy boiska. Dopiero w polu karnym minął jednego z defensorów i już w 33. sekundzie technicznym strzałem nie dał szans bramkarzowi.

Ten sam zawodnik ustalił wynik w 65. minucie. Jeszcze w pierwszej połowie rzutu karnego nie wykorzystał Niemiec Mesut Oezil. W bramce "Kanonierów" cały mecz rozegrał Wojciech Szczęsny, a występ kolegów z ławki rezerwowych oglądał Łukasz Fabiański.

Chelsea przegrała wprawdzie na wyjeździe z FC Basel 0:1, po trafieniu Egipcjanina Mohameda Salaha w końcówce meczu, ale utrzymała prowadzenie w grupie E z dziewięcioma punktami. Mistrz Szwajcarii ma o jeden mniej, a Schalke 04 Gelsenkirchen zgromadziło siedem. To właśnie te dwie ostatnie drużyny powalczą w bezpośrednim meczu w Niemczech o miejsce w najlepszej szesnastce. Bez szans jest już Steaua Bukareszt Łukasza Szukały, która zremisowała bezbramkowo z Schalke, ma trzy punkty i straciła już szanse nawet na miejsce dające prawo gry w fazie pucharowej Ligi Europejskiej.

Ciekawie jest też w grupie H, gdzie AC Milan i Ajax Amsterdam powalczą w ostatniej kolejce o awans w bezpośrednim starciu. Mają odpowiednio osiem i siedem punktów, natomiast liderem grupy (z dziesięcioma) jest Barcelona, która we wtorek przegrała z mistrzem Holandii 1:2.

W tej kolejce "Rossoneri" nie dali z kolei szans Celtikowi Glasgow, wygrywając w Szkocji 3:0 po bardzo słabym występie formacji defensywnej gospodarzy. Zespół, którego rezerwowym bramkarzem jest Łukasz Załuska, także nie liczy się już w rywalizacji nawet o trzecie miejsce.

W rozegranym wcześniej spotkaniu grupy G w Sankt Petersburgu Zenit zremisował 1:1 z Atletico Madryt. Goście prowadzili od 53. minuty po trafieniu Adriana Lopeza, ale kwadrans przed końcem nietypowy błąd popełnił bramkarz Thibaut Courtois. Piłka została dośrodkowana z prawego skrzydła, ale tor jej lotu przeciął głową obrońca wicelidera hiszpańskiej ekstraklasy Belg Toby Alderweireld. Jego rodak między słupkami miał sporo czasu, by cofnąć się na linię bramki i wybić piłkę, ale ta wpadła obok jego ręki do siatki.

W drugim meczu tej grupy Porto zremisowało 1:1 z Austrią Wiedeń przed własną publicznością. Ekipa gości zdobyła pierwszego gola w tej edycji LM. O awans korespondencyjnie powalczą Zenit i Porto.