18 miesięcy więzienia w zawieszeniu - to wyrok jaki usłyszał piłkarza zespołu francuskiej ekstraklasy Montpellier 19-letniego M'Baye Nianga. Na początku lutego jadąc Ferrari wpadł w poślizg, rozbił kilka zaparkowanych w pobliżu samochodów i uderzył w drzewo.

Nie był to pierwszy wypadek wypożyczonego z AC Milan napastnika, pochodzenia senegalskiego. Wcześniej prowadził auto bez prawa jazdy. Jedenaście osób, które odniosły w kraksie lekkie obrażenia, złożyło w sądzie pozwy cywilne o odszkodowania. Sędzia uznał, że piłkarz nieumyślnie doprowadził do zagrożenie życia ludzi; oprócz kary więzienia w zawieszeniu skazał go na 170 godzin prac społecznych.

Wpadłem w panikę, nie wiedziałem, co robię - tłumaczył swoje zachowanie Niang, który po zdarzeniu uciekł z miejsca wypadku.

To nie był wypadek, to była zbrodnia - podkreślał adwokat osób poszkodowanych, walczących o wysokie odszkodowania.