Jeżeli piłkarze Legii Warszawa pokonają wieczorem w Turcji Trabzonspor, obejmą w grupie L prowadzenie po drugiej kolejce Ligi Europejskiej. Przy okazji byłby to udany rewanż za dwie ubiegłoroczne porażki 0:2 również w fazie grupowej LE.

W pierwszej kolejce fazy grupowej Legia pokonała na własnym boisku KSC Lokeren 1:0, natomiast Trabzonspor wygrał na wyjeździe z Metalistem Charków 2:1. Turecki zespół prowadzi w grupie L dzięki lepszemu bilansowi bramek, ale podobnie jak Wojskowi ma na koncie trzy punkty.

Trabzonspor prawdopodobnie jest najmocniejszym zespołem w naszej grupie. W swoich szeregach ma doświadczonych zawodników jak chociażby były zawodnik Benfiki Lizbona Oscar Cardozo. Poza tym budżet tureckiego klubu jest imponujący. Jednak będziemy walczyli o jak najlepszy wynik, bo z powodzeniem zbieramy doświadczenie w europejskich rozgrywkach - przekonywał trener mistrzów Polski Henning Berg.

Co ciekawe, w podobnym tonie o swoim rywalu wypowiadał się trener Trabzonsporu.

Czeka nas spotkanie z najlepszym zespołem naszej grupy. Przyglądałem się, jak grają nasi rywale - mają zupełnie inny styl, ale są tak samo pracowici jak my - ocenił bośniacki szkoleniowiec Vahid Halilhodzić.

Przed rokiem, również w fazie grupowej LE, Legia dwukrotnie uległa Trabzonsporowi 0:2. Jednak od początku tego sezonu rywal mistrza Polski zanotował w tureckiej ekstraklasie cztery remisy w czterech meczach, w których zdobył tylko dwa gole, i zajmuje obecnie 12. miejsce w tabeli. Z kolei Legia po 10 kolejkach prowadzi w rozgrywkach polskiej ekstraklasy.

Spotkanie w Trabzonie rozpocznie się o godzinie 19 czasu polskiego. W tym samym czasie KSC Lokeren podejmie drużynę Metalista Charków.

ZOBACZ RÓWNIEŻ: Wybierz Sportowca Września w plebiscycie RMF FM i Interia.pl!

(edbie)