Biało-czerwoni lekkoatleci wylecieli dziś do Moskwy na rozpoczynające się w sobotę mistrzostwa świata. Realnie oceniając mamy dwie medalowe szanse, ale niewykluczone, że medalowy dorobek będzie jednak nieco większy.

Cztery lata temu na mistrzostwach świata w Berlinie było fantastycznie. Zdobyliśmy aż osiem medali, co dało nam piąte miejsce w klasyfikacji medalowej. Na najniższym stopniu podium stanęli na przykład Sylwester Bednarek w skoku wzwyż czy Kamila Chudzik w siedmioboju. Ze złotem wróciły panie Anna Rogowska (skok o tyczce) i Anita Włodarczyk (rzut młotem). Srebrne krążki wywalczyli Piotr Małachowski (rzut dyskiem), Tomasz Majewski (pchnięcie kulą), Szymon Ziółkowski (rzut młotem) i Monika Pyrek (skok o tyczce). Nic dziwnego, że w oczekiwania na kolejne lata były ogromne, ale już w 2011 roku na mistrzostwach świata w Daegu musieliśmy zejść na ziemię. Jedyny medal w skoku o tyczce zdobył Paweł Wojciechowski, który został sensacyjnym mistrzem globu. Na Igrzyskach w Londynie mieliśmy złoto Majewskiego i srebro Włodarczyk.

Wydaje się, że w tym roku stać nas właśnie na utrzymanie dwóch medali. Listę faworytów bez wątpienia otwiera Małachowski - w tym roku jest w wybornej formie i sam zapowiada, że ma zamiar walczyć o złoto. Nic dziwnego. Udało mu się poprawić rekord Polski - 71,84 i wydaje się, że o najwyższym stopień podium powinien walczyć z Niemcem Robertem Hartingiem. Polsko-niemiecki pojedynek czeka nas też w konkursie rzutu młotem. Anita Włodarczyk będzie bić się z Betty Heidler. Wydaje się, że to najpoważniejsze kandydatki do złota. Nasza młociarka szczyt formy szykowała właśnie na mistrzostwa więc fakt, że w sezonie regularnie z Niemką przegrywała nie powinien specjalnie martwić. W gronie potencjalnych medalistów zawsze trzeba wymieniać Tomasza Majewskiego. Kulomiot po operacji ręki nie doszedł do pełni formy i wie, że na złoto praktycznie szans nie ma, ale liczy po cichu na brąz. 


Kto jeszcze może pokusić się o podium? W tym gronie warto wymienić siedmioboistkę Karolinę Tymińską, która od lat jest blisko czołowej trójki. Nie można skreślać młociarza Pawła Fajdka, choć warto pamiętać, że na dużych imprezach na razie zawodzi. O miejsce w czołówce mogą walczyć też chodziarz Grzegorz Sudoł czy 800-metrowiec Marcin Lewandowski. Nie wolno też zapominać o Annie Rogowskiej.

Martwią kontuzje naszych młodych zawodników. Chudzik, która cztery lata temu zdobyła w Berlinie brąz od tamtego czasu więcej się leczy niż trenuje. Podobnie wygląda sytuacja Sylwestra Bednarka czy Pawła Wojciechowskiego, który po nieudanych Igrzyskach Olimpijskich (także z powodu urazu) do Moskwy w ogóle nie jedzie, bo znów walczy z kontuzją.