"Liga Światowa nie jest dla nas najważniejsza, ale oczywiście nie wystąpimy w Final Six po to, żeby przegrać (…). Czujemy się naprawdę silni i chcemy zdobyć złoty medal" - mówi Piotr Nowakowski o występie polskich siatkarzy w tych prestiżowych rozgrywkach. Grupowymi rywalami biało-czerwonych są w Rio de Janeiro reprezentacje Włoch i Serbii. Awans do półfinału dałoby naszym siatkarzom zwycięstwo dziś wieczorem nad Włochami 3:0 lub 3:1.

Podopieczni Stephane'a Antigi są w Brazylii od weekendu. Mieli czas i na mocne treningi (jeden z nich odbył się na słynnej Copacabanie), i na zwiedzanie.

I choć wszyscy w zespole powtarzają, że Liga Światowa to tylko etap przygotowań do wrześniowego Pucharu Świata w Japonii, który jest też kwalifikacją do przyszłorocznych igrzysk w Rio de Janeiro, to nastroje są bojowe. Końcowe zwycięstwo w Final Six byłoby tym bardziej cenne, że najlepsza drużyna rozgrywek dostanie do podziału milion dolarów.

Włochów, pierwszego rywala biało-czerwonych, nie należy lekceważyć, choć w fazie interkontynentalnej grali w kratkę. Do turnieju w Rio dostali się z trzeciego miejsca i to tylko dlatego, że Brazylia, jako gospodarz, miała zapewniony udział w Final Six. Co więcej, jak podają włoskie media, w drużynie doszło do poważnego konfliktu. Ze względów dyscyplinarnych trener Mauro Berutto wyrzucił czterech podstawowych graczy - kapitana Dragana Travicę, Ivana Zaytseva, Giulio Sabbiego i Luigi Randazzę. A mimo to Italia potrafiła przeciwstawić się wczoraj Serbii, którą pokonała 3:2, udowadniając, że nadal należy się z nią liczyć.

Pierwszy dzień rywalizacji w Final Six przyniósł jeszcze jedną niespodziankę: gospodarze nieoczekiwanie przegrali z Francją 1:3. Trójkolorowi znaleźli się w turnieju finałowym jako najlepsza drużyna tzw. zaplecza. Niewielu stawiało na nich w spotkaniu z wicemistrzami świata, ale pokazali, że są w znakomitej dyspozycji, a serwisem potrafią zdziałać cuda.

Dzisiaj Canarinhos będą odpoczywać i szykować się na starcie z ekipą ze Stanów Zjednoczonych. Amerykanie, obrońcy tytułu, sprawdzą natomiast, czy Francuzi naprawdę są tak mocni, czy też słabszy dzień mieli Brazylijczycy. Ekipa USA ma chrapkę na drugi z rzędu triumf w Final Six, a faza interkontynentalna pokazała, że są bardzo dobrze przygotowani.

W "polskiej" grupie jest, poza Włochami, jeszcze Serbia - zawsze groźna. Wprawdzie w ostatnim meczu z ekipą z Bałkanów, na otwarcie mistrzostw świata na Stadionie Narodowym w Warszawie, biało-czerwoni zwyciężyli 3:0, ale - jak zastrzega Mateusz Mika - "Serbowie mają taki charakter, że nawet jeśli przegraliby z nami dziesięć poprzednich spotkań z rzędu, to i tak by podnieśli rękawicę i postawili wysokie wymagania".

Polska debiutowała w Lidze Światowej w 1998 roku. Dwa razy zajęła czwarte miejsce - w 2005 roku w Belgradzie i w 2007 roku w Katowicach. Triumf w tym prestiżowym turnieju udał się zaś dotąd Polakom tylko raz - w 2012 roku w Sofii, jeszcze pod wodzą Włocha Andrei Anastasiego. Rekordzistami pod względem liczby triumfów w LŚ siatkarzy są natomiast Brazylijczycy - zwyciężali aż dziewięciokrotnie.

Nieudana była dla naszych reprezentantów ostatnia edycja LŚ, kiedy to w ogóle nie zakwalifikowali się do Final Six we Florencji i zostali sklasyfikowani na ósmej pozycji.

Teraz francuski szkoleniowiec biało-czerwonych Stephane Antiga wypowiada się ostrożnie. Wspomina o miejscu na podium.

Rywalizację w Final Six Polacy rozpoczną dzisiaj o godzinie 21:05 czasu polskiego meczem z Włochami, zaś jutro o tej samej porze zmierzą się z reprezentacją Serbii. Do półfinału turnieju awansują po dwie najlepsze drużyny z każdej grupy.

Kadra Polski na turniej finałowy Ligi Światowej:

Rozgrywający: Fabian Drzyzga (Asseco Resovia Rzeszów), Grzegorz Łomacz (Cuprum Lubin).

Atakujący: Bartosz Kurek (Asseco Resovia Rzeszów), Dawid Konarski (ZAKSA Kędzierzyn-Koźle).

Środkowi: Mateusz Bieniek (Effector Kielce), Piotr Nowakowski (Asseco Resovia Rzeszów), Marcin Możdżonek (Cuprum Lubin), Andrzej Wrona (PGE Skra Bełchatów).

Przyjmujący: Michał Kubiak (Halkbank Ankara), Rafał Buszek (ZAKSA Kędzierzyn-Koźle), Mateusz Mika (Lotos Trefl Gdańsk), Artur Szalpuk (Czarni Radom).

Libero: Paweł Zatorski (ZAKSA Kędzierzyn-Koźle), Piotr Gacek (Lotos Trefl Gdańsk).