Siatkarze Zaksy Kędzierzyn-Koźle wygrali z Jastrzębskim Węglem 3:2 w trzecim meczu półfinałowym PlusLigi. W rywalizacji do trzech zwycięstw podopieczni Daniela Castellaniego prowadzą 2-1.

To był mecz nerwów, zwrotów akcji i Grzegorza Pilarza, który wykonał dobrą zmianę pod koniec drugiego seta, uspokoił grę Zaksy i dał jej potrzebną do gry iskrę.

Po stracie punktu, niekorzystnej dla gospodarzy wideoweryfikacji i ataku Michała Łasko kędzierzynianie na starcie meczu przegrywali 0:3. Odrobili straty, jednak jastrzębianom udało się do pierwszej z przerw technicznych znów odskoczyć na dwa punkty. Potem zagrywki psuli Michał Ruciak i Antonin Rouzier, co sprawiło, że Jastrzębski Węgiel powiększył przewagę. Na drugiej z przerw technicznych goście byli lepsi już o cztery oczka. Setową piłkę zdobył atakiem Krzysztof Gierczyński, a potem podopieczni Lorenzo Bernardiego zablokowali Ruciaka i Zaksa schodziła z parkietu pokonana.

Bardziej wyrównaną walkę stoczyli gospodarze w początkowej fazie drugiego seta. Mocną zagrywką popisał się Michał Ruciak wyrównując przy stanie 6:6, a jednopunktową przewagę na pierwszej z przerw technicznych kędzierzynianie zdobyli ustawiając potrójny blok. Gdy kolejny punkt zdobył atakując Felipe Fonteles wydawało się, że gra zacznie się układać po myśli siatkarzy Zaksy. Potem jednak sędzia uznał, że Wiśniewski nie podbił piłki nogą i był parkiet, więc przewaga gospodarzy się skurczyła. Do drugiej z przerw technicznych, dzięki skutecznym atakom Łaski i Tischera, jastrzębianie prowadzili czterema punktami.

Losy starcia próbował odmienić znakomitą techniczną zagrywką Grzegorz Pilarz, który dał dobrą zmianę pod koniec tej partii. Przewaga gości była jednak zbyt duża.

Trudną, ale zwycięską i przełomową przeprawą okazał się dla podopiecznych Daniela Castellaniego trzeci set. Po zaciętej walce o każdy punkt przy drugiej z przerw technicznych gospodarze prowadzili i jakby złapali wiatr w żagle. Gdy na zagrywkę wszedł Fonteles i popisał się asem serwisowym Zaksa odskoczyła na pięć punktów i nie oddała prowadzenia. Setową piłkę zdobył atakują Rouzier, a chwilę później goście musieli uznać wyższość kędzierzynian.

Jastrzębianie zupełnie pogubili się na początku czwartej partii. Gospodarzom udało się zablokować Gierczyńskiego, Bontje zepsuł serwis, a potem wideoweryfikacja pozwoliła Zaksie odzyskać punkt i było 6:4. Przewagę gospodarzy próbował zniwelować bombardier Jastrzębskiego Węgla Michał Łasko, ale Zaksa pokazała, że potrafi też świetnie grać w obronie. Na drugą z przerw technicznych Zaksa schodziła prowadząc 16:13. Potem, przy serwisie, linię przekroczył kapitan gości, a Marcin Możdżonek posłał piłkę w środek boiska i było 20:16.

Końcówka czwartego seta okazała się niezwykle dramatyczna. Podczas ataku kontuzji doznał Kubiak. W jego miejsce wszedł Radosław Zbierski, ale wtedy na zagrywce w polu Zaksy stanął Pilarz i posłał asa. Po ataku Rouziera Zaksa miała piłkę setową. Wyrok na Jastrzębskim Węglu na chwilę odroczył zdobywając punkt atakiem Łasko, ale Tischer posłał piłkę w siatkę i kędzierzynianie wywalczyli tie-breaka.

W ostatnim starciu spotkania Zaksa grała swoje. Na początku Fonteles posłał dwa asy, potem atakował Rouzier, kędzierzynianie zablokowali Michała Łasko, a kiwką kolejny punkt ugrał Grzegorz Pilarz i było 8:2. Jastrzębianie zupełnie stracili wolę walki, a Zaksa konsekwentnie budowała przewagę. W końcówce spotkania goście nie mieli nic do powiedzenia.