Piast Gliwice przegrał z Rakowem Częstochowa 2:3 w meczu pierwszej kolejki piłkarskiej ekstraklasy. Zespół z Częstochowy przyjechał do Gliwic po dwóch oficjalnych letnich spotkaniach. Drużyna trenera Marka Papszuna wygrała po rzutach karnych mecz o Superpuchar Polski z Legią Warszawa i bezbramkowo zremisowała z litewskim zespołem Suduva Mariampol w eliminacjach Ligi Konferencji.

Gliwiczanie zaczęli mecz najlepiej, jak mogli - od gola. W 5. minucie Michał Chrapek z rzutu wolnego zaskoczył bramkarza rywali. Goście mieli problem, by stworzyć zagrożenie pod bramką Piasta. W 30. minucie mogli przegrywać 0:2, gdyby Vladan Kovacevic w ekwilibrystyczny sposób nie zatrzymał piłki na linii bramkowej po "główce" Patryka Sokołowskiego.

Częstochowianie wyrównali krótko przed przerwą. Po rzucie rożnym piłka trafiła do ustawionego przed polem karnym Mateusza Wdowiaka, który mocnym uderzeniem zmusił do kapitulacji golkipera miejscowych, dają powód do wybuchu radości sporej grupie kibiców jego zespołu. Tuż po wznowieniu gry gości mógł wyprowadzić na prowadzenie Daniel Szelągowski, który z bliska posłał piłkę obok słupka.

Wicemistrzowie Polski "przycisnęli", a Plach obronił strzały Wdowiaka i dwukrotnie Ivi Lopeza. Hiszpan popisał się świetnymi uderzeniami z rzutów wolnych.

Piast przetrwał ten kilkunastominutowy szturm i ponownie prowadził. Podanie Martina Konczkowskiego wykorzystał z bliska Sokołowski. W 70. minucie Patryk Lipski mógł dać gospodarzom trzeciego gola, jednak nie potrafił z rzutu karnego pokonać Kovacevica. Odpowiedź częstochowian była błyskawiczna. Najpierw po szybkiej akcji wyrównał Wiktor Długosz, a potem z karnego trafił Lopez, zapewniając kibicom wielkie emocje w końcówce.

Piast atakował, blisko pokonania bramkarza rywali głową był Lipski. Ostatecznie jednak komplet punktów wywalczyli piłkarze trenera Papszuna.

"Mecz był szalony"

Rozpoczęliśmy trzeci sezon w ekstraklasie pod moją wodzą i wreszcie wygraliśmy, cieszymy się, tym bardziej, że pokonaliśmy bardzo solidnego przeciwnika. Mecz był szalony, miał różne oblicza, mógł pójść w dwie strony, poszedł w naszą. Nie było łatwo, przegrywaliśmy 1:2, był rzut karny, wyszliśmy z tego. Dziękuję kibicom za wsparcie - mówił po meczu trener Rakowa Marek Papszun. Zwycięstwo chciałem zadedykować kontuzjowanemu Benowi Ledermanowi, któremu brutalny faul wyhamował karierę. Wierzymy, że szybko do nas wróci. Piast jest zespołem bardzo dobrze przygotowanym motorycznie i dużo zdrowia trzeba było włożyć w to spotkanie - dodał.

Graliśmy dziś z bardzo dobrą drużyną, wicemistrzem kraju, zdobywcą Pucharu i Superpucharu Polski. Stoczyliśmy pojedynek jak równy z równym. Kibicom spotkanie mogło się podobać, my jesteśmy rozczarowani końcowym wynikiem - przyznał trener Piasta Waldemar Fornalik. Mecz miał wiele faz, mogliśmy prowadzić 2:0, potem Frantisek Plach kapitalnie się zachował. Kluczowy był niewykorzystany rzut karny, bo przy stanie 3:1 podejrzewam, że to my byśmy wygrali. Mamy jeszcze deficyty, okienko transferowe jeszcze trwa i pracujemy nad tym - podsumował. 

Piast Gliwice - Raków Częstochowa 2:3 (1:1)

Bramki: 1:0 Michał Chrapek (5-wolny), 1:1 Mateusz Wdowiak (43), 2:1 Patryk Sokołowski (66), 2:2 Wiktor Długosz (71), 2:3 Ivi Lopez (75-karny).

Żółta kartka - Piast Gliwice: Michał Chrapek, Tomas Huk. Raków Częstochowa: Giannis Papanikolaou, Fran Tudor.

Sędzia: Szymon Marciniak (Płock). Widzów 4 408.

W 69. minucie rzutu karnego dla Piasta nie wykorzystał Patryk Lipski, Vladan Kovacevic obronił.

Piast Gliwice: Frantisek Plach - Martin Konczkowski, Tomas Huk, Jakub Czerwiński, Jakub Holubek - Arkadiusz Pyrka (80. Michael Ameyaw), Michał Chrapek, Tiago Alves (25. Dominik Steczyk), Patryk Sokołowski, Kristopher Vida (46. Patryk Lipski) - Michał Żyro (65. Alberto Toril).

Raków Częstochowa: Vladan Kovacevic - Fran Tudor, Andrzej Niewulis, Zoran Arsenic - Mateusz Wdowiak (83. Maciej Wilusz), Marko Poletanovic, Daniel Szelągowski (63. Wiktor Długosz), Giannis Papanikolaou (67. Marcin Cebula), Ivi Lopez, Patryk Kun - Vladislavs Gutkovskis (63. Alexandre Guedes, 83. Sebastian Musiolik).