Nie wystarczyło 90 minut regulaminowego czasu gry, nie wystarczyła też dogrywka, dopiero w serii rzutów karnych rozstrzygnęły się losy półfinału Pucharu Konfederacji. W finale z Brazylią zmierzą się Hiszpanie, którzy pokonali w Fortalezie Włochów 7:6.

W pierwszej połowie meczu Włosi sprawiali lepsze wrażenie od faworyzowanych rywali. Kilkukrotnie byli bliscy zdobycia bramki - m.in. w 19. minucie, gdy po dośrodkowaniu Andrei Pirlo niecelnie strzelał głową Daniele De Rossi. Po chwili w podobny sposób próbował pokonać Ikera Casillasa Claudio Marchisio, ale piłka znów minęła słupek.

Dośrodkowania w pobliże bramki rywali wychodziły Włochom coraz lepiej, więc wciąż próbowali tego elementu gry. W 36. minucie z bliska strzelał głową Emanuele Giaccherini, ale świetną interwencją popisał się Casillas. W odpowiedzi dogodnej okazji (sam ją wypracował) nie wykorzystał Fernando Torres.

Po przerwie nie było już tylu ciekawych akcji. W 66. minucie po efektownym rajdzie strzelał z dystansu Andres Iniesta, ale niecelnie. W końcówce Hiszpanie próbowali jeszcze kilkukrotnie, jednak bez efektu. W regulaminowym czasie nie padły gole, więc sędzia Howard Webb zarządził dogrywkę.

Dogrywka też nie przyniosła rozstrzygnięcia

Już na początku dodatkowego czasu świetną szansę mieli Włosi, gdy po strzale Giaccheriniego piłka trafiła w słupek. Ta sytuacja wyraźnie "podrażniła" Hiszpanów. Mistrzowie świata i Europy rzucili się do ataków i do końca dogrywki mieli przewagę. Nie zdołali zdobyć gola, choć kilka razy byli bliscy szczęścia. W 115. minucie po strzale Xaviego bramkarz Italii Gianluigi Buffon odbił piłkę na słupek, a próba dobitki przez Hiszpanów okazała się nieskuteczna.

O awansie do finału musiały więc rozstrzygnąć rzuty karne. W sześciu kolejnych seriach nie pomylił się żaden zawodnik. Po ich strzałach, pewnych i precyzyjnych, bramkarze obu drużyn nawet nie dotknęli piłki.

Decydująca okazała się dopiero siódma seria. Najpierw "jedenastki" nie wykorzystał Włoch Leonardo Bonucci, a chwilę potem do piłki podszedł Jesus Navas i mocnym strzałem przy słupku zapewnił Hiszpanii awans.

Dzień wcześniej do finału, który odbędzie się w Rio de Janeiro w nocy z niedzieli na poniedziałek polskiego czasu, awansowała Brazylia. Gospodarze turnieju pokonali w Belo Horizonte Urugwaj 2:1 (1:0). Przegrani z półfinałów zmierzą się w spotkaniu o trzecie miejsce.

(bs)