Wieczorem drugi półfinał Pucharu Konfederacji. Po hiszpańsko-włoskim rewanżu za finał Euro2012 dowiemy się kto zagra z Brazylią o triumf w imprezie. Faworytem są oczywiście aktualni mistrzowie świata i Europy.

Reprezentacja Hiszpanii wygrywa ostatnio wszystko i to na każdym szczeblu rozgrywek. Kilka dni temu w finale mistrzostw Europy do lat 21 w Izraelu Hiszpanie pokonali właśnie Włochów 4:2. Na mistrzostwach świata U-20 w Turcji ich młodsi koledzy wygrali już dwa mecze w fazie grupowej i nikt się nie zdziwi jeśli sięgną po tytuł. Hiszpanie są też mistrzami Europy U-18 sprzed roku. Sukcesów więc nie brakuje, ale na liście, która w ostatnich latach bardzo się wydłużyła nie ma triumfu w Pucharze Konfederacji.

Przed rokiem na Euro w Polsce to Włosi, szczególnie Mario Balotelli, zachwycali stylem i konsekwencją w grze, a Hiszpanie w męczarniach przebijali się do kijowskiego finału. Kibice i eksperci liczyli na wyrównaną walkę o złoto, a skończyło się pogromem Włochów 0:4. Teraz wątpliwości nie ma. To Hiszpania jest faworytem. Wystarczy spojrzeć na wyniki w Brazylii. Hiszpania komplet zwycięstw. Włosi - porażka z gospodarzami i z trudem odniesione zwycięstwa nad Meksykiem i Japonią. Po stronie strat aż 8 bramek a także Balotelli, który z powodu kontuzji wrócił już do Italii. Uraz wykluczył też Ignazio Abate.

Możliwe, że trener Cesare Prandelli wystawi dziś trójkę obrońców. Andrea Barzagli, Leonardo Bonucci i Giorgio Chellini plus Gianluigi Buffon na bramce, czyli tercet z Juventusu ma zatrzymać hiszpańską armadę, czyli przede wszystkim Fernando Torresa, który zdobył już w turnieju pięć bramek.

Hiszpanie wygrali 5 ostatnich spotkań. Włosi w tym czasie raz przegrali, dwa razy zremisowali i dwa wygrali. Jedno jest pewne - w finale dojdzie do wielkiego spotkania. Jeśli Brazylia trafi na Włochów będziemy wspominać finał Mundialu w USA sprzed 20 lat, kiedy to po karnych wygrali "Canarinhos". Z kolei mecz Brazylia- Hiszpania da nam przedsmak przyszłorocznych mistrzostw świata, bo taki finał przynajmniej z dzisiejszej perspektywy byłby finałem marzeń.