Gospodarze tegorocznego Pucharu Konfederacji pokonali reprezentację Urugwaju 2:1 i zapewnili sobie grę w finale turnieju. W czwartek wieczorem dowiemy się, która drużyna powalczy z Brazylijczykami o ostateczne zwycięstwo w turnieju.

Na początku spotkania lepiej prezentowali się Urugwajczycy. To oni stwarzali groźniejsze sytuacje i dyktowali warunki gry. W 14. minucie stanęli przed wielką szansą objęcia prowadzenia, ale 34-letni napastnik Diego Forlan nie wykorzystał rzutu karnego, podyktowanego za faul na Diego Lugano. Bohaterem okazał się brazylijski bramkarz Julio Cesar, który odbił piłkę po strzale Forlana.

Gospodarze długo nie potrafili pokazać, na co ich stać. Zaatakowali groźniej dopiero w końcówce pierwszej połowy i... zdobyli bramkę. W 41. minucie po akcji Neymara skuteczną dobitką popisał się inny napastnik "Canarinhos" - Fred.

Druga połowa rozpoczęła się znakomicie dla Urugwajczyków. Już w 48. minucie po zamieszaniu przed bramką Brazylii piłka trafiła do Edinsona Cavaniego, a napastnik Napoli popisał się precyzyjnym strzałem przy słupku. Od tego czasu było niewiele klarownych sytuacji. W 79. minucie znów próbował Cavani, jednak tym razem po jego uderzeniu i rykoszecie piłka minęła bramkę.

Wydawało się, że w regulaminowym czasie spotkanie może zakończyć się remisem, ale w 86. minucie - po dośrodkowaniu Neymara z rzutu rożnego - obrońcy Urugwaju nie upilnowali Paulinho. Pomocnik strzelił głową gola na wagę awansu do finału.

W drugim półfinale mistrz świata i Europy Hiszpania zagra w czwartek z wicemistrzem Starego Kontynentu - Włochami. Początek spotkania o godz. 21 czasu polskiego.