Otylia Jędrzejczak - to na niej są dziś skupione oczy milionów Polaków. 20-letnia pływaczka to nasza nadzieja na olimpijskie medale. Przed nią największe wyzwanie w karierze - 2 finały olimpijskie w odstępie kilkudziesięciu minut.

To spory wysiłek nawet dla tak wytrenowanej pływaczki.

W Otylię wierzą jednak kibice w całej Polsce, wśród nich pierwszy trener pływaczki, Marian Syposza.

Nie widzę przeszkód, żeby startowała dziś w dwóch finałach. Ważne jest to, że pierwszy finał jest na 100 metrów, a nie 400 metrów - uważa pierwszy szkoleniowiec Otylii.

Według niego, polskiej pływaczki nie powinna rozproszyć 40-minutowa przerwa między startami. Jestem przekonany, że zregeneruje w tym czasie siły i wytrzyma - mówi Syposz. Jak dodaje – mocno wierzy w medale.

Trener przypomina, że sytuacja, kiedy starty następują niemal zaraz po sobie nie jest dla naszej pływaczki nowością. W pierwszych mistrzostwach Polski, w których Otylia brała udział w 1994 roku, starty odbywały się co pół godziny i udało jej się zdobyć wówczas 4 złote medale - zaznacza Marian Syposz.

Optymistą jest również obecny trener pływaczki Paweł Słomiński. Oba medale jej, mnie i wszystkim kibicom, bez względu na kolor, sprawią wielką radość. Dotychczas nie zdobyła medalu olimpijskiego, ma je w dorobku z mistrzostw świata i Europy. Jest wielka szansa, aby w ciągu jednego dnia dwukrotnie stanęła na podium igrzysk olimpijskich - powiedział Słomiński.

O 19.46 finał stylem dowolnym na 400 metrów.