Jeden ze spacerowiczów znalazł w sobotni poranek na plaży w Ustce (woj. pomorskie) fragmenty wojskowego drona. Jak przekazała RMF FM rzeczniczka Centralnego Poligonu Sił Powietrznych major Karolina Krzewina-Hyc, był to imitator celu powietrznego wykorzystywany do szkolenia ogniowego wojsk. "Zaleca się niepodchodzenie i powiadomienie służb" - dodała.

Rzeczniczka poinformowała, że morze wyrzuciło na brzeg element imitatora celu powietrznego używanego podczas ćwiczeń ogniowych i szkolenia obrony przeciwlotniczej.

To urządzenie służy do symulowania zachowania i cech prawdziwego celu powietrznego, takiego jak samolot, śmigłowiec czy bezzałogowiec. Jego zadaniem jest stworzenie realistycznych warunków treningowych bez konieczności użycia prawdziwych maszyn bojowych - wyjaśniła mjr Krzewina-Hyc.

W tym przypadku urządzenie pochodziło z ćwiczeń prowadzonych na poligonie w Ustce.

Fragmenty imitatora znalazł przechodzień. Znalezione części nie przypominały komercyjnego urządzenia - wystawały z nich kable, a na obudowie widoczne były nietypowe oznaczenia.

Mężczyzna powiadomił odpowiednie służby - Straż Graniczną i Żandarmerię Wojskową, które przybyły na miejsce i zabezpieczyły znalezisko.

Znajdziesz wojskowego drona - nie dotykaj

Major Krzewina-Hyc zaapelowała, aby w przypadku znalezienia na plaży metalowych przedmiotów, w tym dronów lub ich fragmentów, nie dotykać ich i natychmiast powiadomić służby.

Każdy taki element może stanowić zagrożenie z uwagi na to, że może mieć na przykład ostre końce. Tak jak przy wszystkich innych niebezpiecznych niewybuchach czy niewypałach znalezionych gdziekolwiek, zaleca się niepodchodzenie, niepodnoszenie, niedotykanie, a poinformowanie służb - powiedziała w rozmowie z RMF FM.