Sojusznicze kierowanie ogniem to ostatnie manewry, które odbywają się na poligonie drawskim w ramach ćwiczenia Defender Europe2022. To podsumowanie międzynarodowych działań, w których udział bierze ponad 2 tys. żołnierzy.

Realizujemy kierowanie ogniem pododdziałów pancernych i zmechanizowanych, który jest najwyższą formą szkolenia wojsk. Jest to ostatni epizod ćwiczenia Defender Europe2022 - powiedział w piątek szef szkolenia 11 Dywizji Kawalerii Pancernej płk Tomasz Kowalczykiewicz. Scenariusz zakłada niszczenie przez sojuszników wyznaczonych celów z lądu i powietrza. 

W ramach międzynarodowych ćwiczeń współdziałają ze sobą lotnictwo, artyleria, pododdziały pancerne, przeciwlotnicze oraz zmechanizowane. Zadanie kierowania ogniem stanowi podsumowanie dotychczasowego współdziałania na drawskim poligonie. W ćwiczeniach biorą udział żołnierze z Polski, Stanów Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii oraz Danii. 

Tutaj sprawdzamy i doskonalimy głównie w tym wydaniu sojuszniczym procedury: koordynacja, łączność. To jest najważniejsze - podkreślił płk Kowalczykiewicz.

Do ćwiczeń wykorzystany najnowszy sprzęt wojskowy

Scenariusz zakładał, że w pierwszej kolejności pododdziały rozpoznawcze prowadziły rozpoznanie przedpola, następnie wezwane śmigłowce będą niszczyć wykryte cele. W dalszej części czołgi amerykańskie Abrams, a także polskie i duńskie Leopard (w tym duńskie w najnowszej wersji 2A7) oraz wozy bojowe Bradley i BWP-1 będą prowadzić ogień do kolejnych wykrytych celów.

Międzynarodowe ćwiczenie Defender Europe 2022 rozpoczęły się 1 maja na wielu europejskich poligonach, m.in. w Drawsku Pomorskim. Jest ono sojuszniczym, cyklicznym ćwiczeniem, organizowanym przez amerykańskie wojsko. Głównym celem DefenderEurope 2022 jest budowanie gotowości oraz interoperacyjności między sojusznikami w ramach NATO. 

Odbyliśmy szereg ćwiczeń zarówno taktycznych, jak i ogniowych - w dzień i w nocy. Nasze zajęcia również obejmowały przemieszczenie z garnizonu Świętoszów do poligonu drawskiego częścią sił po tzw. drodze Hannibala, to jest odległość około 350 km, łącznie z forsowaniem szerokiej przeszkody wodnej na rzeczce Odra - powiedział w piątek dowódca 10 Brygady Kawalerii Pancernej ze Świętoszowa płk Grzegorz Barabieda.

Scenariusz ćwiczenia zakładał różnorodne działania taktyczne oraz strzelania bojowe w dzień i w nocy z wykorzystaniem ponad 700 jednostek sprzętu wojskowego: czołgów Abrams i Leopard (w tym duńskich w najnowszej wersji 2A7), wozów bojowych Bradley, Marder i BWP-1, haubic Goździk i M777, samobieżnych dział przeciwlotniczych ZSU-23-4 Szyłka, myśliwców wielozadaniowych F-16 oraz śmigłowców szturmowych Mi-24.

Międzynarodowe manewry były realizowane m. in. na drawskim poligonie przez ponad 2000 żołnierzy z Polski (głównie 11 Lubuska Dywizja Kawalerii Pancernej z Żagania i 12 Szczecińska Dywizja Zmechanizowana ze Szczecina), Stanów Zjednoczonych (4 Dywizja Piechoty z Kolorado), Niemiec (41 Brygada Grenadierów Pancernych z Neubrandenburga), Danii (Jutland Dragoon Regiment z Holstebro) oraz Wielkiej Brytanii (12 Pancerna Brygadowa Grupa Bojowa 3 Dywizji Zjednoczonego Królestwa z Salisbury).



 

 

 

Międzynarodowe manewry były realizowane m. in. na drawskim poligonie przez ponad 2000 żołnierzy z Polski (głównie 11 Lubuska Dywizja Kawalerii Pancernej z Żagania i 12 Szczecińska Dywizja Zmechanizowana ze Szczecina), Stanów Zjednoczonych (4 Dywizja Piechoty z Kolorado), Niemiec (41 Brygada Grenadierów Pancernych z Neubrandenburga), Danii (Jutland Dragoon Regiment z Holstebro) oraz Wielkiej Brytanii (12 Pancerna Brygadowa Grupa Bojowa 3 Dywizji Zjednoczonego Królestwa z Salisbury).