"Diagnoza nie złamała nas. Chcemy razem wychować dzieci" - napisał Damian Zieliński, kolarz torowy, mistrz Polski i Europy oraz trzykrotny olimpijczyk, apelując o pomoc dla swojej żony. Ewa Zielińska, dziennikarka telewizyjna ze Szczecina we wrześniu usłyszała, że choruje na raka piersi z przerzutami na węzły chłonne. Konieczna jest terapia, która jest bardzo droga. Stąd apel jej męża o wsparcie finansowe.

"Ewa od 20 lat robiła reportaże o słabszych, wykluczonych, tych, którym zwyczajnie trzeba było pomóc. Była tam, gdzie potrzebna była pomoc. Wielokrotnie razem z bohaterami zbierała miliony na leczenie i terapię... Teraz jednak sama potrzebuje pomocy" - napisał mąż dziennikarki, Damian Zieliński w portalu siepomaga.pl.

Szczerze przyznaje, że świat jego rodziny legł w gruzach 8 września, kiedy Ewa Zielińska usłyszała diagnozę: "Rak piersi z przerzutami na węzły chłonne, potrójnie ujemny. Największy stopień złośliwości, złe rokowania".

Dalej informuje, że żona rozpoczęła już chemioterapię, chcą jak najszybciej wdrożyć immunoterapię. 

"Przeszkodą są pieniądze, bo jesteśmy normalną rodziną z kredytami mieszkaniowymi i nie stać nas na tak kosztowne leczenie. Jedna dawka leku to wydatek rzędu 14 tysięcy złotych. Leczenie obok chemioterapii trwa rok, a lek trzeba podawać co 3 tygodnie" - napisał, prosząc internatów o wsparcie finansowe dla swojej żony i matki jego córek.

"Bliźniaczki mają 10 lat, potrzebują mamy, a ja przyjaciółki i żony. Ona ma jedno marzenie - być dalej mamą na pełen etat, patrzeć jak dziewczynki dorastają" - zakończył.

Dobrzy ludzie nie zawiedli. Zbiórka na siepomaga.pl rozpoczęła się 22 września. Stan na dziś na godzinę 15:30 to 311 348 złotych, uzbieranych na leczenie Ewy Zielińskiej. A licznik dalej bije...

Sama Ewa Zielińska informuje na Facebooku, że dzięki zebranym pieniądzom już rozpoczęła terapię.