Zwłoki znalezione 21 lutego w lesie koło Romanowa (woj. śląskie) to ciała Aleksandry i jej córki Oliwii z Częstochowy – potwierdziły badania DNA, których wyniki w środę otrzymała prokuratura. Kobiety zaginęły 10 lutego, zarzut zabójstwa usłyszał ich znajomy. Nie przyznał się do tego.

Informację o wynikach badań identyfikacyjnych, przeprowadzonych w Zakładzie Medycyny Sądowej w Katowicach przekazał rzecznik Prokuratury Okręgowej w Częstochowie Tomasz Ozimek.

Na podstawie tych badań stwierdzono, że zwłoki ujawnione 21 lutego w kompleksie leśnym w miejscowości Romanów to zwłoki 45-letniej Aleksandry W. i jej 15-letniej córki Oliwii, które zaginęły 10 lutego - powiedział prokurator.

Badania DNA były konieczne, bo bliscy Aleksandry i Oliwii z Częstochowy nie byli w stanie uczestniczyć w identyfikacji ciał.

Z przeprowadzonej sekcji zwłok wynika, że młodsza z ofiar została prawdopodobnie uduszona; biegli nie byli w stanie wskazać przyczyny śmierci starszej z ofiar, ma ona zostać ustalona w trakcie dodatkowych badań - toksykologicznych i histopatologicznych.

Jeszcze przed odnalezieniem zwłok, zarzut podwójnego zabójstwa usłyszał znajomy zaginionych - Krzysztof R. Nie przyznał się do winy. W ubiegłym tygodniu jego obrońca złożył zażalenie na areszt. Sąd zajmie się nim w najbliższy poniedziałek.