​Amerykańska żołnierka, która trafiła we wtorek wieczorem do szpitala w Rzeszowie, jest już po operacji. Jej stan jest dobry i wkrótce będzie mogła opuścić szpital.

Kobieta przeszła operację w środę po godz. 13. Zabieg trwał dwie godziny. Przebiegł bez powikłań i stan pacjentki jest stabilny - mówi w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" Tomasz Warchoł, rzecznik prasowy Klinicznego Szpitala Wojewódzkiego nr 2 w Rzeszowie.

Jeśli się nic nie zmieni, pacjentka opuści szpital w ciągu kilku dni.

We wtorek wieczorem w okolicy przejścia granicznego w Korczowej lądował śmigłowiec Black Hawk. Ewakuował stamtąd 48-letnią żołnierkę amerykańskiej armii, która miała bóle brzucha. Medycy podkreślają, że uraz nie nastąpił z przyczyn zewnętrznych. 

Od początku lutego w Polsce lądują żołnierze z 82. Dywizji Powietrznodesantowej. Związane jest to z groźbą rosyjskiej inwazji na Ukrainę, a Amerykanie mają pomóc wzmocnić wschodnią flankę NATO. Zgodnie z zapowiedziami Pentagonu do naszego kraju ma trafić w sumie 3 tys. dodatkowych żołnierzy.