Są zarzuty dla byłego prezesa portu lotniczego w Lublinie oraz dla byłego szefa handlowego tej spółki. To działania w śledztwie prowadzonym przez CBA ws. podejrzeń nieprawidłowości w przedsiębiorstwie w 2014 roku.

Chodzi o wyrządzenie szkody majątkowej w wielkich rozmiarach Portowi Lotniczemu Lublin SA. Według śledczych szkoda wynosi ponad 5 milionów złotych.

Zdaniem prokuratury w 2014 roku spółka zawarła umowę na sprzedaż biletów i promocję z rumuńskim przewoźnikiem, który był niewypłacalny.

Szkoda miała wynikać z przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków przez byłego prezesa i dyrektora handlowego.

"Spółka dwukrotnie sfinansowała ze środków własnych działania promocyjne w łącznej kwocie 800 tys. euro, w sytuacji gdy przewoźnik nie miał wpływu na liczbę sprzedanych biletów oraz liczbę przewożonych pasażerów i nie podejmował żadnych działań ukierunkowanych na promocję połączenia, a tym samym zwiększenie sprzedaży" - informują służby.

"Oprócz tego doprowadzono do powstania zaległości w płatnościach, mimo obowiązku nadzoru nad wykonaniem umowy oraz merytorycznego i terminowego sprawdzenia faktur, przez co przewoźnik zatrzymał kaucję w wysokości 400 tys. euro" - czytamy w komunikacie.