Natalia Czerwonka wraca do sportu. Wicemistrzyni olimpijska z Soczi, która w sierpniu ubiegłego roku miała bardzo poważny wypadek na rowerze, przeszła dziś badanie tomografem komputerowym w Krakowie. Doktor Mariusz Banach ze Szpitala Świętego Rafała wydał zgodę, by panczenistka - oficjalnie - wznowiła treningi. "Kamień z serca" - powiedziała nam zawodniczka, która na tę wiadomość czekała od dawna.

26-latka przed badaniami w Krakowie bardzo się denerwowała. Nie spałam już od piątej rano, jestem bardzo szczęśliwa - powiedziała nam wzruszona już po badaniach.

Nie ma już przeciwwskazań neurochirurgicznych, by wicemistrzyni olimpijska wróciła do sportu. Teraz czeka ją jeszcze spotkanie z lekarzem Polskiego Związku Łyżwiarstwa Szybkiego - to on podejmie ostateczną decyzję. Kluczowa jest opinia doktora Banacha, więc jestem spokojna - podkreśliła jednak zawodniczka.

Czerwonka treningi wznowiła już jakiś czas temu, choć oficjalnej zgody nie było. Po prostu nie mogłam wysiedzieć w domu - przyznała. Można było spotkać ją m.in. na torze w Lubinie, była także w Zakopanem. W marcu natomiast wybiera się na obóz rowerowy do Hiszpanii.

Niestety nie zobaczymy jej w Holandii, gdzie 12 lutego rozpoczną się mistrzostwa świata na dystansach. W Heerenveen biało-czerwone będą bronić srebrnego medalu, wywalczonego przed dwoma laty w Rosji.

Miała dużo szczęścia

Natalia Czerwonka miała bardzo poważny wypadek w sierpniu ubiegłego roku podczas treningu w Spale. Jadąc rowerem, zahaczyła o stojący ciągnik, uderzając przy tym o niego. Badania wykazały, że zawodniczka MKS Cuprum Lubin ma uszkodzony kręgosłup. 26-latka trafiła do

do Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego im. Wojskowej Akademii Medycznej w Łodzi.

Lekarze od początku podkreślali, że Czerwonka miała dużo szczęścia. Ten uraz okazał się niegroźny - a mógł być bardzo groźny, bo tam mieszczą się bardzo ważne ośrodki warunkujące właściwie nasze życie - mówił wówczas szef kliniki neurochirurgii w łódzkiej placówce, prof. Andrzej Radek.