"Komfortowa byłaby sytuacja, gdybyśmy na dzień dzisiejszy znali zasady, na jakich będą przeprowadzone wybory" – przyznał w rozmowie z PAP szef Państwowej Komisji Wyborczej Sylwester Marciniak. "Skoro uznajemy, że trzeba ograniczyć osobisty kontakt między ludźmi, to w zasadzie pozostaje tylko głosowanie korespondencyjne albo internetowe" – zauważył.

"Komfortowa byłaby sytuacja, gdybyśmy na dzień dzisiejszy znali zasady, na jakich będą przeprowadzone wybory" – przyznał w rozmowie z PAP szef Państwowej Komisji Wyborczej Sylwester Marciniak. "Skoro uznajemy, że trzeba ograniczyć osobisty kontakt między ludźmi, to w zasadzie pozostaje tylko głosowanie korespondencyjne albo internetowe" – zauważył.
Sylwester Marciniak /Rafał Guz /PAP

W piątek wieczorem Państwowa Komisja Wyborcza przesłała do Senatu odpowiedź na prośbę wyrażenia opinii ws. uchwalonej przez Sejm ustawy o szczególnych zasadach przeprowadzenia wyborów prezydenckich zarządzonych w 2020 r.

"PKW nie jest uprawniona do oceny wprowadzanych przez ustawodawcę regulacji, lecz zobowiązana jest ustawowo do ich realizacji. Kwestie związane z ustaleniem sposobu przeprowadzenia wyborów są bowiem decyzjami o charakterze politycznym, a PKW z uwagi na charakter wykonywanych ustawowych zadań, nie może się wypowiadać w tego rodzaju sprawach. Decyzje polityczne w przedmiotowym zakresie należą do wyłącznej kompetencji ustawodawcy" - głosi opinia Komisji.

Szef Państwowej Komisji Wyborczej Sylwester Marciniak powiedział PAP, że w Komisji ścierały się poglądy nt. tego, czy PKW jest władna opiniować proces legislacyjny. Część kolegów wychodziła z założenia, że w ogóle nie powinniśmy opiniować. Ja muszę wyważyć stanowisko wszystkich dziewięciu członków PKW - mówił Marciniak.

"Naszym zadaniem jest zorganizowanie i sprawne przeprowadzenie wyborów"

Odnosząc się do treści dokumentu przekazanego Senatowi, szef PKW podkreślił, że organy wyborcze nie mogą opowiadać się po żadnej ze stron sporu politycznego. My jesteśmy organem administracji wyborczej. Naszym zadaniem jest zorganizowanie i sprawne przeprowadzenie wyborów, uczciwych i transparentnych - zaznaczył.

Szef PKW ocenił, że obecna sytuacja związana z trwającym procesem legislacyjnym to "olbrzymi problem pod względem prawnym".

Z jednej strony obowiązuje Kodeks wyborczy. Na to się nakłada zmiana, która weszła w życie w ubiegły piątek, że pewnych zadań nie wykonuje już PKW, w tym nie zleca druku kart. I na to nakłada się trzecia płaszczyzna, czyli procedowana w Senacie ustawa o głosowaniu korespondencyjnym - wyliczał Marciniak. Komfortowa byłaby sytuacja, gdybyśmy na dzień dzisiejszy znali zasady, na jakich będą przeprowadzone wybory. Z drugiej strony można powiedzieć, że obecnie jest szczególna sytuacja, a szczególna sytuacja wymaga szczególnych unormowań prawnych - podkreślił.

"Musielibyśmy mieć 150 proc. pewności, że nikt nie jest w stanie przejąć informacji, na kogo zagłosował obywatel"

Przewodniczący PKW przyznał, że dla niego optymalnym rozwiązaniem byłoby głosowanie przez internet. Jak zaznaczył, wprowadzenie takiego rozwiązania to jego zdaniem nie kwestia miesięcy, tylko lat przygotowań.

Skoro uznajemy, że trzeba ograniczyć osobisty kontakt między ludźmi, to w zasadzie pozostaje tylko głosowanie korespondencyjne albo internetowe. Technologicznie musielibyśmy mieć 150 proc. pewności, że nikt nie jest w stanie przejąć informacji, na kogo zagłosował obywatel za pośrednictwem internetu. To jest zasada tajności - ocenił Marciniak. To wymaga perfekcyjnych zabezpieczeń. Łatwiejsze wydaje się głosowanie korespondencyjne, ale też muszą być zachowane wszystkie reguły - wskazał.

Marciniak zaznaczył, że to, czy głosowanie korespondencyjne będzie wyłącznym sposobem oddania głosu w wyborach prezydenckich, jest decyzją polityczną i należy do ustawodawcy. My możemy ewentualnie się zastanawiać, czy jest to możliwe do wykonania - podkreślił. Na pewno problemy logistyczne będą występowały, ale póki tej ustawy nie ma, trudno przesądzać, jak będzie - dodał.