Wybory prezydenckie w przyszłą niedzielę powinny być najważniejszym wydarzeniem politycznym nadchodzącego tygodnia. Wciąż nie wiadomo jednak czy, kiedy i jak miałaby się one odbyć. Przed nami posiedzenia Senatu i Sejmu, które mają to rozstrzygnąć.

Wybory prezydenckie w przyszłą niedzielę powinny być najważniejszym wydarzeniem politycznym nadchodzącego tygodnia. Wciąż nie wiadomo jednak czy, kiedy i jak miałaby się one odbyć. Przed nami posiedzenia Senatu i Sejmu, które mają to rozstrzygnąć.
Zdj. ilustracyjne /Paweł Balinowski /Archiwum RMF FM

Senat może zdecydować o odrzuceniu ustawy wprowadzającej głosowanie korespondencyjne w całości albo wprowadzić jakieś poprawki, co przedłużyłoby prace w Sejmie. Kluczowym dniem może być czwartek, bo wtedy ustawą zapewne zajmie się Sejm. A języczkiem u wagi będą głosy 18 posłów Jarosława Gowina. Bez poparcia co najmniej szóstki z nich i przy pełnej mobilizacji opozycji, wybory kopertowe mogą trafić do kosza.

Co stanie się, jeśli ustawa zostanie odrzucona? Wtedy otwiera się kilka nowych możliwości. To wybory mieszane: korespondencyjno-tradycyjne - opóźnione np. o 2 tygodnie - albo wprowadzenie jednego ze stanów nadzwyczajnych i wybory co najmniej 90 dni później.

W tle konfliktu o wybór prezydenta zbierze się 8 maja Zgromadzenie Ogólne Sędziów Sądu Najwyższego, które ma przedstawić 5 kandydatów na pierwszego prezesa. O tym, kto nim zostanie, zdecyduje prezydent, wybierając jednego z 5 wskazanych sędziów.

Opracowanie: