"Wygrałem I turę wyborów prezydenckich, bo ludzie oczekują naprawy Rzeczypospolitej" - mówił podczas spotkania z warszawiakami Andrzej Duda. Powiedział, że jest gotów rozmawiać z Pawłem Kukizem m.in. o jednomandatowych okręgach wyborczych.

Duda przy stacji metra Centrum rozdawał rano kawę warszawiakom, przy okazji pozując do wspólnych zdjęć i rozdając autografy. Rozdawanie kawy było utrudnione, bo zwycięzca I tury wyborów prezydenckich był cały czas otoczony tłumem dziennikarzy.

Przez ten tłum mieszkańcy Warszawy musieli się do Dudy przeciskać po kawę albo autograf. Zdecydowana większość składała mu gratulacje i życzyła powodzenia. Głosowałam i będę głosować na pana - mówiła jedna z kobiet, która przedstawiła się jako pielęgniarka. Gratulujemy, będziemy pana wspierać - mówiła inna. Duda się uda! - zakrzyknął przechodzień. 

Były też inne głosy. Czy jest pan następnym kandydatem wyciągniętym z kapelusza przez pana Kaczyńskiego, technicznym, bo pan Gliński się zgrał? - pytała jedna z kobiet, która podeszła do Dudy. Uważam, że pana szef jest tchórzem, bo schował się za pana plecami - dodała. Obiecuje pan dużo, spełni pan to? Raczej pan Polskę zawali.  

Przez dziennikarzy Duda był pytany, kiedy spotka się z Pawłem Kukizem. Będziemy rozmawiać, mieliśmy w pewnym momencie sympatyczną relację - powiedział. Zwrócił uwagę, że obaj mają zbliżony element programowy, by referendum było obligatoryjne, jeśli zażąda tego odpowiednia liczna obywateli. Jeśli chodzi o referendum, mamy zbliżony program - mówił kandydat PiS. Jestem też gotów rozmawiać o jednomandatowych okręgach wyborczych, jeśli ludzie ten pomysł popierają - dodał. Jednomandatowe okręgi wyborcze to główny postulat Pawła Kukiza.

Duda przekonywał, że postulatem jego prezydentury jest reaktywowanie rzeczywistego dialogu z ludźmi w miejsce "udawania, że nie ma obywateli". 2,5 miliona ludzi składa wniosek w sprawie referendum obywatelskiego, a władza udaje, że tego wniosku nie ma, odrzuca go w pierwszym czytaniu - powiedział kandydat. Nie może tak być, koniec z tym, ludzie mają prawo decydować, mają prawo czuć, że żyją we własnym kraju - dodał.

Mówił też, że na podstawie swoich wyborczych podróży po kraju wyciągnął wniosek, że wielu ludzi potrzebuje odzyskać godność, bo popadli w marazm, nie mają pracy albo ich wynagrodzenia są niskie. Powinniśmy się za to wszystko zabrać, nadszedł na to najwyższy czas. Chcę wziąć w tym udział, startuję na urząd prezydenta RP, wierzę w to, że wygram i w jakiejś części będę mógł wziąć udział w pozytywnych zmianach - oświadczył Duda. To by była dla mnie największa satysfakcja, bym mógł spojrzeć w roześmiane twarze ludzi, które na moich spotkaniach roześmiane nie były - dodał.

Pytany także był, dlaczego wygrał I turę. Bo ludzie oczekują naprawy Rzeczypospolitej - odpowiedział Duda i dodał, że cały czas starał się prowadzić kampanię pozytywną. Przyznał, że przez dwa najlepsze tygodnie czeka go ciężka prawa. Ale ja to robię z uśmiechem, jestem na to przygotowany - zaznaczył.

Pytany, czy będzie debata z prezydentem Komorowskim, odpowiedział: Mam nadzieję, pan prezydent nawet wzywał do debaty. Jeśli tak, jestem otwarty, o debatę prosiłem cztery miesiące - powiedział Duda.

(mal)