Liderka Zjednoczonej Lewicy Barbara Nowacka, szef Sojuszu Lewicy Demokratycznej Leszek Miller, Janusz Piechociński z Polskiego Stronnictwa Ludowego i Janusz Korwin-Mikke z partii KORWiN - oto niektórzy wielcy przegrani tych wyborów. Wszystko wskazuje na to, że nie przekroczyli progu wyborczego i nie dostali się do Sejmu. Ważą się również parlamentarne losy szefa sejmowego klubu ludowców - Jana Burego.

Trudno polityczną przyszłość wymienionych polityków widzieć w przesadnie jasnych barwach. Eksperyment z Nowacką nie wyszedł, i choć pewnie chwilowa liderka lewicy nie złoży broni, to widać że w roli "wunderwaffe" ciężko będzie jej ponownie występować - komentuje dziennikarz RMF FM Konrad Piasecki. 

Przegranym jest także Janusz Palikot. Znów przegrywa, znów boleśnie, a jego żywot pozaparlamentarny będzie pewnie żywotem dużo cichszym - podsumowuje Piasecki.

Porażkę poniósł Leszek Miller, który już wcześniej zapowiadał powolne przechodzenie na emeryturę - teraz ten proces przyspieszyli mu wyborcy. 

W trudnej sytuacji jest też Janusz Piechociński, który obiecywał dwucyfrowy wynik. Tymczasem dostał mniej niż 6 proc. poparcia i zdaje się, że nie wejdzie do sejmu. A to wszystko może oznaczać, że partia szybko mu podziękuje za liderowanie i wybierze na jego miejsce kogoś innego - komentuje Piasecki. 

Wybory skończyły się także porażką Janusza Korwina-Mikkego. Poniżej progu, znów bez posłów, ale jemu mało co chyba może zaszkodzić, więc nadal będzie przewodził grupie wiernych fanów i prowadził ich przez porażki i nieliczne sukcesy - podkreśla nasz dziennikarz. 

Ważą się również parlamentarne losy szefa sejmowego klubu ludowców. Jan Bury - człowiek wymieniany jako jeden z bohaterów afery podkarpackiej - w swoim okręgu wyborczym w Rzeszowie otrzymał dopiero 23. wynik. To, czy wejdzie do Sejmu, po pierwsze zależy od tego, czy PSL przekroczy na poziomie krajowym próg wyborczy. Potem może mieć znaczenie to, czy przekroczyło ten próg w wyborczym okręgu. Ludowcy w Rzeszowie są poniżej 5 procent. Na Jana Burego - jedynkę na liście - zagłosowało ledwie 5300 wyborców. Aż 17 kandydatów PiS ma lepszy wynik, jak również wszyscy kandydaci otwierający listy partii, które mają się dostać do Sejmu. 

Dla Jana Burego kolejny mandat poselski jest na wagę złota. Jeśli go nie zdobędzie - straci immunitet, a prokuratura zamierza stawiać mu zarzuty - już wiadomo, że za ustawianie konkursów w Najwyższej Izbie Kontroli.  

Przypomnijmy, że według sondażu late poll wybory wygrało Prawo i Sprawiedliwość. PiS zdobyło 37,7 proc. głosów. Partia ta zdobyła prawdopodobnie 232 mandaty w Sejmie i będzie mogła samodzielnie sformować rząd. PO uzyskała 23,6 proc. głosów, co - według sondażu - przełoży się na 137 mandatów poselskich. Trzeci wynik - 8,7 proc. - osiągnął ruch Kukiz'15, który będzie miał 42 posłów. Do Sejmu wejdzie też Nowoczesna Ryszarda Petru z wynikiem 7,7 proc. (30 posłów) i PSL - 5,2 proc. (18 posłów). Jeden mandat w Sejmie przypadnie mniejszości niemieckiej. Tuż pod progiem wyborczym dla komitetów koalicyjnych (8 proc.) jest Zjednoczona Lewica, która uzyskała 7,5 proc. Poniżej 5-proc. progu dla partii znalazły się partia KORWiN (4,9 proc.) i Partia Razem (3,9 proc.).

(mal)