Na konta ugrupowań, które weszły do parlamentu, popłyną rekordowe kwoty z budżetu państwa. To efekt wysokiej frekwencji - podaje we wtorkowym wydaniu "Rzeczpospolita".

23,3 mln złotych to kwota rocznej subwencji, którą zgodnie z wyliczeniami "Rz" będzie dostawało Prawo i Sprawiedliwość. Ta partia może się czuć zwycięzcą wyborów również pod względem finansowym, bo dotąd dostawała dużo mniej - 18,5 mln zł - pisze dziennik.

Jak podaje gazeta, Platforma Obywatelska, która dotychczas dostawała 15,5 mln zł, teraz będzie inkasowała 19,9 mln zł. Część z tego będzie jednak musiała oddać ugrupowaniom wchodzącym w skład Koalicji Obywatelskiej. SLD, który dostawał 4,3 mln zł, teraz będzie dostawał 11,4 mln zł. Subwencja PSL wzrośnie z 4,5 mln zł do 8,3 mln zł. 6,8 mln zł będzie zaś wpływało na konto Konfederacji, która dotąd nie otrzymywała publicznych pieniędzy.

W sumie subwencje wyniosą 69,7 mln zł, co jest kwotą rekordową, odkąd w 2010 roku Sejm obniżył pieniądze dla partii o połowę. "Rz" przypomina, że po wyborach w 2011 roku łączna kwota subwencji wynosiła 54,4 mln zł, a po elekcji w 2015 roku - 58,2 mln zł.