Spośród wszystkich kampanii prezydenckich i parlamentarnych w historii III RP ta właśnie zakończona była rekordowo skromna - informuje "Puls Biznesu". Eksperci szacują, że komitety wyborcze zaoszczędziły nawet 5-10 milionów złotych.

Było mniej ulotek, kandydaci nie dzwonili do wyborców, nie wysyłali też listów. Niewiele brakowało, by zupełnie zrezygnowano z billboardów. Jednak tutaj na aktywną kampanię zdecydował się sztab Jarosława Kaczyńskiego. Natomiast twórcy strategii kampanii Bronisława Komorowskiego na billboardy nie wydali ani złotówki. Postawili przede wszystkim na telewizję.

Mimo to telewizje i stacje radiowe oraz prasa też nie mogą mówić o kokosach - czytamy w "Pulsie Biznesu".