Przedłużenie głosowania nawet w jednym lokalu w Polsce spowoduje przedłużenie ciszy w całym kraju. W 2007 roku pierwsze sondaże po wyborach parlamentarnych można było publikować z dwugodzinnym opóźnieniem.

Państwowa Komisja Wyborcza przewiduje, że w skali całego kraju może się zdarzyć kilka-kilkanaście opóźnień. Decyzja o ewentualnym przedłużeniu głosowania ma być podejmowana tylko w nadzwyczajnych przypadkach.

W każdym przypadku i w każdym lokalu trzeba będzie osobno ocenić, czy rzeczywiście przez nadzwyczajną sytuację ktoś nie mógł oddać głosu. To, że komisja zaśpi, ktoś się spóźni czy zgubi klucz, nie oznacza, że automatycznie przesunie się godzina zamknięcia lokalu - tłumaczy Krzysztof Lorenc z Krajowego Biura Wyborczego. Jeśli ci wyborcy czekali i oddali głosy po otwarciu lokalu, to nie ma w takim wypadku powodu do tego, by głosowanie przedłużać - dodaje.