Co najmniej sześć osób zginęło, a jedenaście zostało rannych w rosyjskim ataku na Charków. Jak informują miejscowe władze, zaatakowane zostały m.in. wieżowce i akademiki.

Rosjanie zaatakowali Charków dronami shahed - przekazał na Telegramie mer Charkowa Ihor Terechow. Zginęło co najmniej sześć osób. Jedenaście zostało rannych. Początkowo informowano o dwóch osobach, które zginęły.

"Stan poszkodowanych jest dobry lub umiarkowany" - przekazał szef lokalnej administracji wojskowej Oleg Sinegubow.

W wyniku ataku uszkodzonych zostało co najmniej dziewięć wieżowców, trzy akademiki, szereg budynków administracyjnych, sklep, stacja benzynowa oraz samochody osobowe.

"Ten atak na pokojowo nastawionych mieszkańców Charkowa po raz kolejny dowodzi, że Rosja jest państwem terrorystycznym" - przekazał Terechow.

Także Sinegubow zaznaczył, że Rosjanie zaatakowali wyłączenie cele cywilne.

Nocny atak na Ukrainę

Jak informuje agencja UNIAN, rosyjskie siły okupacyjne zaczęły coraz częściej atakować Ukrainę, przeprowadzając "łączone ataki". Używają do tego różnych typów rakiet i dronów.

W sobotni wieczór w Ukrainie ogłoszono stan alarmowy w związku z zagrożeniem wystrzeleniem rakiet manewrujących z samolotu Tu-95MS. Zagrożenie najpierw dotyczyło regionów północnych, południowych i wschodnich, a następnie całego kraju.

W obwodzie zaporoskim uszkodzone zostały zakłady przemysłowe.

Reakcja Dowództwa Operacyjnego

Na wzmożony rosyjski atak zareagowało także polskie Dowództwo Operacyjne.

"Uwaga, w przestrzeni powietrznej operują polskie i sojusznicze statki powietrzne, co może wiązać się z występowaniem podwyższonego poziomu hałasu, zwłaszcza w południowo-wschodnim obszarze kraju" - przekazano w komunikacie w mediach społecznościowych.

Jak podkreślono, "obserwowana jest intensywna aktywność lotnictwa dalekiego zasięgu Federacji Rosyjskiej, związana z uderzeniami rakietowymi wykonywanymi na obiekty znajdujące się na terytorium Ukrainy".

"Wszystkie niezbędne procedury mające na celu zapewnienie bezpieczeństwa polskiej przestrzeni powietrznej zostały uruchomione, a DO RSZ na bieżąco monitoruje sytuację" - dodano.

Po 6:30 Dowództwo Operacyjne przekazało, że "ze względu na zmniejszenie poziomu zagrożenia, operowanie polskiego i sojuszniczego lotnictwa w polskiej przestrzeni powietrznej zostało zakończone, a uruchomione siły i środki powróciły do standardowej działalności operacyjnej".