Niemcy dzisiaj przymuszeni trudną sytuacją, konfliktem zbrojnym na Ukrainie, zrobili krok w tył. Natomiast za duże pieniądze, interesy, zostały tam włożone. Moim zdaniem, wcześniej czy później powrócą do eksploatacji tego rurociągu" - mówi poseł Stanisław Żuk z Kukiz'15 pytany o przyszłość gazociągu Nord Stream 2.

Bogdan Zalewski: Wczoraj na naszej antenie Piotr Naimski pełnomocnik rządu do spraw strategicznej infrastruktury energetycznej powiedział, że obawia się, że Niemcy wcale nie wycofają się ze współpracy gazowej z Rosją i druga gaz rura - Nord Stream 2 prędzej czy później zacznie funkcjonować.

Stanisław Żuk: Mam dokładnie taki sam pogląd jak pan minister. Chociażby dlatego, że dzisiaj przymuszeni tą trudną sytuacją, konfliktem zbrojnym na Ukrainie, zrobili krok w tył. Natomiast na przyszłość, za duże pieniądze, interesy zostały tam włożone. Moim zdaniem, wcześniej czy później powrócą do eksploatacji tego rurociągu.

Czy w takim razie Polska może czuć się bezpiecznie w perspektywie dalszej gazowej współpracy Berlina z Moskwą?

Historia pokazywała różne wydarzenia, natomiast my niezależnie od tego, co Niemcy będą wykonywały w handlu gazem z Rosją, powinniśmy zadbać o dywersyfikację dostaw, czyli nowe źródła takie jak Baltic Pipe.

Oddajemy w październiku gazociąg Baltic Pipe?

Jestem przekonany, że też i Duńczycy i Ministerstwo Środowiska, które blokowało tam budowę  zrozumiało, że ta niezależność od ropy z innych kierunków niż tylko rosyjski jest wskazana. Myślę, że ten październik jest realny.

Mamy też rozbudowany terminal LNG w Świnoujściu imienia, notabene, Lecha Kaczyńskiego. Czy pan jest za wprowadzeniem natychmiastowego embarga na dostawy ropy z Rosji?

Ja jestem inżynierem, więc muszę patrzeć na życie dość realnie. Jestem za embargiem, natomiast musimy sobie odpowiedzieć, czy jako kraj jesteśmy w stanie zabezpieczyć niezbędny poziom dostaw z innych kierunków. Ja rozumiem, że są zawierane umowy. Zawrzeć nowe kontrakty to wymaga sporo czasu.

Minister Naimski dowodzi, że nasze rafinerie są w stanie przestawić się na inne dostawy ropy przez Naftoport, terminal w Gdańsku.

Jeżeli on ma tą wiedzę, ponieważ jest odpowiedzialny za bezpieczeństwo w strategicznym wydaniu, to jak najbardziej. Uważam, że powinniśmy realizować dostawy z innych kierunków, tylko też tak jak powiedziałem wiem, że to wszystko wymaga trochę czasu.

Czy Polacy powinni się zgodzić na wyższe ceny, aby zapłacić za odcięcie się od ropy z Rosji? Bo to będzie taka konsekwencja.

Biorąc pod uwagę to, co się dzieje oprócz tego konfliktu zbrojnego, ta klęska humanitarna, że się strzela do cywili, to my jako naród powinniśmy wziąć pod uwagę, że może być droższe paliwo, ale jedyny sposób dzisiaj - a nie chcemy wejść w trzecią wojnę światową - to jest odcięcie dopływu pieniędzy do Putina, który dzisiaj ciągle dostaje pieniądze za eksportowany przez siebie gaz i ropę.

Pan był przez lata związany z Turowem. Zna się pan na węglu brunatnym, kamiennym. Czy węgiel faktycznie przechodzi do historii, czy jest jeszcze przyszłość przed tą kopaliną? Jak zastopować rosyjski węgiel, który od lat zasypuje nasz kraj?

My idziemy w kierunku dekarbonizacji. Tak polityka energetyczna z 2040 roku jest sformułowana, że ilość produkcji energii elektrycznej z węgla to będzie poziom 50 procent. (...) Węgiel - to widać ewidentnie - to najbezpieczniejsze źródło energii jeśli chodzi o produkcję. Ja nie mówię o skutkach ekologicznych.

Co z systemem handlu emisjami CO2, czy ten raj dla spekulantów należałoby, pana zdaniem, zamknąć, a może chociaż ograniczyć?

Głosowałem w Sejmie za tym, żeby nasz premier na posiedzeniach Rady Europy postulował odejście od takiej formy handlu uprawnieniami do emisji CO2. Albo reforma, albo zawieszenie przynajmniej na jakiś okres czasu. Naprawdę nie jesteśmy tutaj jakąś wielką postacią. Może nie postacią, ale tym wielkim emitentem w skali świata. Cała Europa to niecałe 15 procent emisji CO2, a Polska niecały 1 procent w skali świata.

 Czy stawianie na wiatraki i panele słoneczne powinno być nadal sprawą pierwszoplanową, czy takie radykalne przestawianie się teraz ma sens wobec wojny Rosji? Czy to takie pewne źródło energii?

Na pewno jest to ryzyko ekologiczne, tylko jeżeli weźmiemy pod uwagę, że mamy w przypadku fotowoltaiki - to jest 1150 godzin w skali roku - to jest kilkanaście procent, bo rok ma 8760 godzin. Wietrzność na lądzie na poziomie 20 procent to widzimy, że przy takiej możliwości produkcji niestabilnej...

Trochę nam brakuje. 

Tak, bez stabilnych źródeł energii nie damy sobie rady, więc na pewno dopóki nie będzie innych stabilnych źródeł, energetyka węglowa jako to stabilne źródło musi w systemie polskim funkcjonować.

Ale nie ma się co bawić w Don Kichota, nie da się walczyć z wiatrakami.

No cóż, świat idzie w tę stronę. Popatrzmy też gdzie ten przemysł wiatrakowy się rozwinął - właśnie w Niemczech.

I u nas Bałtyk, prawda?

Tak. Ale ja mówię o samej produkcji turbin, łopat do wiatraków. Dzisiaj producent w Europie jest jasno zdefiniowany, więc oprócz samej polityki ekologii, to jest kolejny raz, gdy chodzi tu o pieniądze.

Naimski: Kontrakt z Rosją na gaz wygasa w grudniu. I kończymy

"Ukraina weszła wczoraj energetycznie do Europy. System energetyczny europejski przyjął Ukraińców" - mówił w czwartek w Porannej rozmowie w RMF FM Piotr Naimski.

 "Ukraina została oddzielona od obszaru postsowieckiego" - dodawał pełnomocnik rządu ds. strategicznej infrastruktury energetycznej.

 

 

 

 

 


Po jeszcze więcej informacji odsyłamy Was do naszego internetowego Radia RMF24

Słuchajcie online już teraz!

Radio RMF24 na bieżąco informuje o wszystkich najważniejszych wydarzeniach w Polsce, Europie i na świecie.
Opracowanie: