W Senacie rozpoczęła się debata o ustawie, która ma uniemożliwić handel dopalaczami. Wszystko wskazuje na to, że projekt zostanie przyjęty w piątek bez żadnych poprawek, choć senaccy prawnicy nie zostawiają na nim suchej nitki.

Prawnicy Senatu podkreślają, że przygotowane przez rząd przepisy są niezgodne z konstytucją i konwencją o ochronie praw człowieka. Senackim prawnikom nie podoba się sama definicja "środka zastępczego", bo nie mówi, co takim środkiem jest, tylko co nim nie jest. Prawnicy twierdzą też, że nie powstrzyma ona producentów dopalaczy, którzy mogą obejść ten przepis, rejestrując je np. jako kosmetyki.

Kolejny zarzut dotyczy tego, że kary pieniężne są wyższe niż w przypadku rozprowadzania narkotyków i nakładane przed orzeczeniem o winie.

Prawnikom nie podobają się też przepisy dotyczące zakazu reklamy poprzez sugerowanie, że dany produkt może działać, jak środek odurzający. Gdy wejdą w życie nie będzie można reklamować nie tylko dopalaczy, ale mówić też o pobudzających właściwościach kawy czy czekoladzie, która poprawia nastrój.