Grupa ekspertów OBWE mogła w sobotę po raz pierwszy przez dłuższy czas przebywać na miejscu katastrofy malezyjskiego samolotu na wschodzie Ukrainy. Na pokładzie zestrzelonej w czwartek maszyny było 298 osób. Wszyscy zginęli.

Byliśmy przez trzy godziny na miejscu, w którym spadł samolot i mieliśmy większą swobodę poruszania się niż wczoraj - powiedziała w sobotę wieczorem w Doniecku rzeczniczka OBWE. Wcześniej inspektorzy uskarżali się, że uzbrojeni prorosyjscy separatyści bardzo poważnie ograniczają im możliwości działania.

Na wschodzie Ukrainy cały czas trwają walki między siłami rządowymi a separatystami. Słyszeliśmy wybuchy w okolicy - powiedziała rzeczniczka, zastrzegając jednak, że nie było słychać strzałów z broni palnej.

Jeśli umożliwi to sytuacja w dziedzinie bezpieczeństwa, w niedzielę będziemy chcieli ponownie spróbować dostać się na miejsce upadku samolotu - dodała.

(bs)