Pełniący obowiązki prezydenta Ukrainy Ołeksandr Turczynow zrezygnował z w wyjazdu na Litwę, by zająć się sytuacją na wschodzie kraju, gdzie grupy prorosyjskich separatystów wdarły się w niedzielę do budynków publicznych. Turczynow miał w poniedziałek udać się do Wilna, by wziąć udział w spotkaniu przewodniczących parlamentów państw Unii Europejskiej.

W związku z sytuacją na wschodzie kraju Turyczynow zwołał w niedzielę po południu w trybie pilnym spotkanie z szefami służb bezpieczeństwa.

Grupa prorosyjskich separatystów wdarła się w niedzielę do siedziby administracji obwodowej w Doniecku. Manifestanci ściągnęli flagę Ukrainy z budynku i wywiesili flagę rosyjską oraz transparent z napisem "Republika Doniecka!". Wydali też rezolucję, w której domagają się zwołania nadzwyczajnej rady obwodowej Doniecka i podjęcia przez nią decyzji o przeprowadzeniu referendum w sprawie przyłączenia obwodu do Rosji.

W Ługańsku tłum wyważył drzwi i wybijał cegłami okna na pierwszym piętrze siedziby SBU. Przed budynkiem eksplodowały race i granaty dymne. Dwie osoby zostały ranne.

Kilka różnych wieców odbyło się w Charkowie, gdzie wybuchła bijatyka między prorosyjskimi manifestantami i - jak się przypuszcza - działaczami "Prawego Sektora".