Dwaj cywile zginęli po wejściu w życie w nocy porozumienia o zawieszeniu broni w konflikcie z prorosyjskimi separatystami w Donbasie - podały ukraińskie władze.

Kilka minut po północy (godzina wejścia w życie porozumienia o wstrzymaniu ognia) rakiety Grad spadły na miasteczko Popasna i zabiły dwóch cywilów - powiedział Hennadij Moskal, szef podlegającej władzom w Kijowie ługańskiej administracji obwodowej.

Ukraińskie władze podkreśliły, że walki całkowicie ucichły na linii frontu po godzinie 3 (2 czasu polskiego).

Rzecznik sztabu generalnego w Kijowie, Władysław Sełezniow powiedział, że w nocy, już po wprowadzeniu rozejmu, nie zginął żaden ukraiński żołnierz.  

Rzecznik operacji antyterrorystycznej Anatol Stelmach poinformował, że bojownicy wspierani przez czołgi i transportery opancerzone atakują wioskę Czornuchine. W nocy separatyści 10 razy naruszali zawieszenie broni.

Separatyści próbują sprowokować ukraińskie siły i takich prowokacji ma być więcej – twierdzi sztab operacji antyterrorystycznej. Ukraińskie media podają, że pod Mariupolem separatyści ostrzeliwują się nawzajem, ale to niepotwierdzone informacje. Separatyści w Doniecku ogłosili, że żadnych rozmów o wyjściu żołnierzy ukraińskich z Debalcewa nie prowadzili i nie prowadzą. W mieście otoczonych jest kilka tysięcy ukraińskich żołnierzy. Separatyści utrzymują, że w tym przypadku nie obowiązuje zawieszenie broni.

Porozumienie o zawieszeniu broni to efekt kilkunastogodzinnych negocjacji w Mińsku na Białorusi, prowadzonych w środę i w czwartek przez przywódców państw tzw. formatu normandzkiego: kanclerz Niemiec Angeli Merkel, prezydenta Francji Francois Hollande'a, prezydenta Petra Poroszenki oraz prezydenta Rosji Władimira Putina. 

(mpw)