Ukraina potępiła wizytę premiera Rosji Dmitrija Miedwiediewa na Krymie, nazywając ją poważnym pogwałceniem zasad obowiązujących w stosunkach międzynarodowych. Miedwiediew przyleciał dziś do Symferopola wraz z całym rządem i sypał obietnicami jak z rękawa.

MSZ Ukrainy w nocie do Federacji Rosyjskiej wyraziło kategoryczny protest i oświadczyło, że wizyta bez wcześniejszych ustaleń przedstawiciela władz jednego państwa na terenie innego państwa stanowi poważne naruszenie zasad obowiązujących w społeczności międzynarodowej - skomentował rzecznik MSZ w Kijowie Jewhen Perebyjnis.

Miedwiediew obiecywał raj na ziemi

Rosyjski premier, który pojawił się na Krymie z całą rządową świtą, obiecywał mieszkańcom półwyspu istny raj na ziemi. Według niego, emerytury będą rosły jak na drożdżach, w górę pójdą wynagrodzenia i socjalne wypłaty. Rozwinie się szkolnictwo, a rosyjskie państwowe korporacje mają wysyłać pracowników na urlopy na Krym. Wzrośnie też produkcja jaj i mięsa. W błyskawicznym tempie ma powstać most łączący Rosję z Krymem przez Przełęcz Kerczeńską, a poza tym - wodociągi dostarczające wodę z Rosji i nowe elektrownie.