"Jesteśmy gotowi zintensyfikować akcje, włączając w to skoordynowane sankcje, które będą mieć coraz bardziej odczuwalny wpływ na rosyjską gospodarkę, jeśli Rosja nie zaprzestanie eskalacji działań" – stwierdzili liderzy grupy G7. Poinformowali, że zamiast zaplanowanego na czerwiec w rosyjskim Soczi spotkania w formacie G8 przeprowadzą, również w czerwcu, szczyt w Brukseli.

We wspólnym komunikacie liderzy G7 poparli w poniedziałek integralność terytorialną Ukrainy; przypomnieli, że wybór należy do Rosji. Liderzy stwierdzili też, że zawieszają udział w grupie G8 do czasu zmiany kursu przez Rosję.

Przywódcy G7 spotkali się z inicjatywy prezydenta USA Baracka Obamy w Hadze, gdzie w poniedziałek rozpoczął się szczyt w sprawie bezpieczeństwa nuklearnego. Zapowiedzieli spotkanie ministrów energetyki swych państw, którzy omówią sposoby osiągnięcia wspólnego bezpieczeństwa energetycznego.

Rosyjski minister spraw zagranicznych Siergiej Ławrow oświadczył w Hadze reporterom, że to nie problem, jeśli nie dojdzie do spotkania grupy G8. Jeśli nasi zachodni partnerzy uznali, że ten format się wyczerpał, nie będziemy się kurczowo go trzymać. Nie sądzimy, że będzie to wielkim problemem, jeśli (G8) się nie zbierze - ocenił.

Rosja w pracach grupy najbardziej uprzemysłowionych państw świata uczestniczy od roku 1997. W tym roku miała być w Soczi gospodarzem szczytu grupy G8. Po aneksji Krymu przez Rosję przywódcy G7 postanowili, jak pisze agencja Associated Press, ukarać Moskwę.

(mn)