Zmierzający w kierunku Ukrainy rosyjski konwój z pomocą humanitarną spodziewany jest na granicy jutro. Wyruszając spod Moskwy miał do przebycia 1000 km. Zachód oraz władze Ukrainy obawiają się, że 280 ciężarówek to przykrywka dla interwencji wojskowej.

W skład kolumny wchodzi 280 ciężarówek marki Kamaz, które wiozą dwa tys. ton wsparcia dla mieszkańców obwodów donieckiego i ługańskiego na wschodzie Ukrainy. Jest to m.in. 69 agregatów prądotwórczych różnej mocy, a także 400 ton różnych odmian kaszy, 100 ton cukru, 62 tony odżywek dla dzieci, 54 tony sprzętu medycznego i lekarstw, 12 tys. śpiworów.

Ładunek ma trafić na uzgodniony ze stroną ukraińską punkt graniczny Szebiekino-Pletniowka na granicy z ukraińskim obwodem charkowskim. Tam na ciężarówkach mają pojawić się ukraińskie numery rejestracyjne, a rosyjskim kierowcom, według nieoficjalnych informacji żołnierzom i pracownikom resortów siłowych, mają towarzyszyć przedstawiciele władz w Kijowie.

Konwój nie wjedzie pod rosyjską flagą, lecz będzie oznaczony jako pomoc humanitarna Międzynarodowego Czerwonego Krzyża. Za bezpieczeństwo konwoju ma odpowiadać ukraińska armia, która nie przerwie operacji antyterrorystycznej. Ukraińcy nadal boją się prowokacji, celowego ataku na konwój separatystów i reakcji Rosji, która oskarży o to natychmiast ukraińską stronę.

Rosyjskie MSZ podało natomiast,  że dostało od resortu spraw zagranicznych Ukrainy notę, w której wyraża się gotowość przyjęcia pomocy humanitarnej. Szef dyplomacji Rosji Siergiej Ławrow oświadczył przy tej okazji, że Rosja uwzględniła wszystkie postulaty strony ukraińskiej dotyczące wszystkich aspektów transportu, w tym trasę, którą zaproponowały władze w Kijowie.

Tymczasem prezydent Rosji Władimir Putin rozpoczyna dziś dwudniową wizytę na oderwanym w marcu od Ukrainy Krymie, gdzie m.in. przeprowadzi naradę z członkami rosyjskiej Rady Bezpieczeństwa i spotka się z deputowanymi do Dumy Państwowej.

Putin odwiedził już Krym po jego zaanektowaniu w obchodzonym w Rosji 9 maja Dniu Zwycięstwa nad hitlerowskimi Niemcami. Wizyta ta zirytowała Ukrainę i Zachód, które uznały ją za prowokację.

Zajęcie przez Rosję Krymu, które nastąpiło po dojściu do władzy na Ukrainie prounijnych władz, wywołało najgorszy od czasu zimnej wojny kryzys między Rosją a Zachodem.

  (j.)