Cena gazu dla Ukrainy od kwietnia wyniesie 485 dolarów za 1000 metrów sześciennych - poinformował prezes Gazpromu Aleksiej Miller podczas spotkania z Dmitrijem Miedwiediewem. Premier Rosji dał do zrozumienia, że Moskwa może zerwać współpracę z Ukrainą w sferze gazowej, jeśli ta nie ureguluje długu za odebrany gaz i nie będzie w terminie płacić za bieżące dostawy.

Niech nasi ukraińscy przyjaciele poszukają niezbędnych finansów, aby spłacić zadłużenie i regulować bieżące płatności, gdyż w inny sposób współpraca w tej sferze - tak jak i w innych sferach - prowadzona być nie może - oświadczył premier na spotkaniu z prezesem rosyjskiego Gazpromu Aleksiejem Millerem.
 
Wcześniej Miedwiediew poinformował, że uchyla rozporządzenie rządu Federacji Rosyjskiej z kwietnia 2010 roku, na mocy którego o 100 dolarów obniżone zostało cło eksportowe na gaz ziemny przy dostawach na Ukrainę.
 
Miller podał, że tym samym od kwietnia 2014 roku cena gazu dla Ukrainy wyniesie 485 dolarów za 1000 metrów sześciennych. Według Gazpromu z uwzględnieniem surowca odebranego w marcu dług ukraińskiego Naftohazu wynosi ponad 2,2 mld dolarów.

We wtorek Miller ogłosił, że od drugiego kwartału 2014 roku cena gazu dla Ukrainy została podwyższona z 268,5 dolara do 385,5 USD za 1000 metrów sześciennych. Szef Gazpromu wyjaśnił, że jest to konsekwencją niewywiązania się przez stronę ukraińską z obietnicy uregulowania długu za surowiec odebrany w 2013 roku, nieopłacania w 100 procentach bieżących dostaw i kumulacji zadłużenia za otrzymany gaz.

(mpw)