Agnieszka Radwańska, rozstawiona z numerem czwartym, pokonała amerykańską tenisistkę Sloane Stephens (nr 16.) 4:6, 6:2, 6:0 w czwartej rundzie turnieju WTA na twardych kortach w Miami. Tym samym awansowała do ćwierćfinału, w którym zmierzy się z Belgijką Kirsten Flipkens.

24-letnia krakowianka broni na obiekcie w Key Biscane tytułu wywalczonego przed rokiem. Właśnie na przedmieściach Miami odniosła jedno z najważniejszych zwycięstw w dotychczasowej karierze, pokonując w finale bez straty seta Rosjankę Marię Szarapową.

Początek poniedziałkowego meczu Radwańskiej był bardzo wyrównany, a obie tenisistki pewnie utrzymywały swoje gemy do stanu 3:3. W tym czasie żadna nie miała nawet szansy na przełamanie serwisu rywalki.

Zwrot akcji nastąpił dopiero w siódmym gemie, gdy nieoczekiwanie Amerykanka wykorzystała trzeciego "break pointa" i po raz pierwszy w meczu objęła prowadzenie. Po swoim podaniu podwyższyła je potem na 5:3, ale zakończyła pierwszą partię - po 37 minutach - dopiero wynikiem 6:4.

Radwańska sprawiała wrażenie nieco ospałej, jakby niewystarczająco zmotywowanej do gry. Chwilami miała wyraźną przewagę nad niżej notowaną rywalką, ale w decydujących momentach nie potrafiła postawić przysłowiowej kropki nad "i". Dopiero przegrany nieznacznie pierwszy set zadziałał na jej ambicję.

Od początku drugiego seta przejęła inicjatywę w grze, a większa presja i skuteczność pozwoliły jej od razu objąć prowadzenie 3:0, dzięki jednemu przełamaniu serwisu Amerykanki. Rywalka próbowała odrobić straty i wyszła na 2:3, ale potem zupełnie się pogubiła.

Stephens, nieoczekiwana półfinalistka wielkoszlemowego Australian Open 2013, nie zdołała już później zdobyć żadnego gema - przegrała ostatnich dziewięć i cały mecz po godzinie i 39 minutach gry.

Filipkens kolejną rywalką Polki

Kolejną rywalką Polki będzie Belgijka Kirsten Flipkens (nr 30.), która w poniedziałek nie bez trudu uporała się z Chorwatką Ajlą Tomljanovic 6:7 (6-8), 6:4, 6:3.

Radwańska pokonała Flipkens w ich jedynym dotychczasowym pojedynku w Hali Łuczniczka w Bydgoszczy, w 2010 roku, w spotkaniu w ramach rozgrywek o Fed Cup. Wygrała wówczas na twardym korcie 6:2, 7:6 (7-5), jednak polska drużyna poniosła ostatecznie porażkę 2:3.

Zespoły te zmierzą się ponownie w dniach 20-21 kwietnia, tym razem w belgijskim Koksijde, również na twardej nawierzchni. Stawką barażu będzie awans do Grupy Światowej II, stanowiącej bezpośrednie zaplecze elity walczącej o trofeum.

Przechodząc cztery rundy w obecnej edycji Radwańska obroniła 250 z 1000 za ubiegłoroczne zwycięstwo w Miami. Oznacza to, że niezależnie od dalszych wyników w turnieju, pozostanie numerem cztery w rankingu WTA Tour.

Urszula Radwańska przegrała z byłą liderką rankingu WTA Tour

W imprezie wystartowała też młodsza z krakowskich sióstr - Urszula, ale w drugiej rundzie przegrała z byłą liderką rankingu WTA Tour - Serbką Aną Ivanovic (nr 17.) 2:6, 1:6. Natomiast w pierwszym meczu gry podwójnej nie powiodło się Alicji Rosolskiej i Rumunce Irinie-Camelii Begu, które poniosły porażkę z Nowozelandką Mariną Erakovic i Brytyjką Heather Watson 5:7, 6:7 (4-7).