Wracająca po kilku latach na korty Caroline Wozniacki zameldowała się już w trzeciej rundzie US Open. Dunka polskiego pochodzenia pokonała rozstawioną z numerem 11. Czeszkę Petrę Kvitovą 7:5, 7:6 (7-5).

Caroline Wozniacki, była liderka światowego rankingu, zakończyła karierę po Australian Open 2020, ale ostatnio postanowiła ją wznowić.

Gra podczas wieczornej sesji na zatłoczonych trybunach kortu Arthur Ashe to spełnienie marzeń - skomentowała 33-letnia Dunka.

Trzy lata temu (kończąc karierę - red.) powiedziałabym, że nigdy nie wrócę na ten kort. Ale powrót i pokonanie 11. zawodniczki na świecie to jest coś! - dodała.

33-latka, zwyciężczyni wielkoszlemowego turnieju w Melbourne w 2018 roku i dwukrotna finalistka US Open (2009, 2014) zrezygnowała z profesjonalnych występów, aby poświęcić się rodzinie, w tym wychowaniu dwójki dzieci. Postanowiła jednak w sierpniu wznowić karierę. Zawody w Nowym Jorku są jej trzecim turniejem, wcześniej wystąpiła w Montrealu i Cincinnati.

Wozniacki o miejsce w 1/8 finału zmierzy się z Amerykanką Jennifer Brady, która w 2020 roku była półfinalistką US Open, ale w ostatnim czasie notuje słabsze wyniki i spadła na 433. miejsce na świecie. Dunka aktualnie zajmuje 623. pozycję w rankingu WTA i otrzymała od organizatorów specjalne zaproszenie do udziału w nowojorskim turnieju.

Ostatni raz Wozniacki pokonała rywalkę z pierwszej dwudziestki rankingu podczas WTA Finals 2018, kiedy zwyciężyła piątą wówczas na świecie... Kvitovą. Pięć lat później ich piętnaste spotkanie zakończyło się podobnym rozstrzygnięciem.