Upał, który panuje w Melbourne, daje się we znaki uczestnikom turnieju wielkoszlemowego Australian Open. We wtorek na krótko zemdlał kanadyjski tenisista Frank Dancevic. Podobne kłopoty przytrafiły się jednemu z chłopców do podawania piłek.

Termometry na kortach Melbourne Park, gdzie toczy się jedna z czterech najważniejszych w roku tenisowych imprez, wskazywały we wtorek 41 stopni Celsjusza.

W takich warunkach toczył się m.in. mecz Dancevica z Francuzem Benoit Paire'em. Z powodu upału na nieosłoniętym od słońca korcie Kanadyjczyk na moment stracił świadomość. 29-letni zawodnik szybko jednak się ocknął, przyłożył do głowy torbę z lodem, a wokół szyi zawinął mokry i zimny ręcznik. Dokończył mecz, ale z kortu - po trzech setach - schodził wyczerpany, podobnie jak jego rywal.

Omdlenie przytrafiło się również jednemu z chłopców do podawania piłek podczas spotkania Kanadyjczyka Milosa Raonica z Danielem Gimeno-Traverem. Mimo osłoniętej głowy, nastolatek przewrócił się, a pierwszej pomocy udzielili mu jeden z sędziów liniowych oraz hiszpański tenisista.

Kłopoty miała również Chinka Huai Peng. W trakcie meczu z Japonką Kurumi Narą wymiotowała, ale nie wiadomo, czy przyczyną był upał, czy problemy żołądkowe.

Z kolei Dunka polskiego pochodzenia Caroline Wozniacki poinformowała, że pozostawiona na krótko na słońcu plastikowa butelka po wodzie zaczęła się... topić.

Organizatorzy w związku z "ekstremalnym upałem" zdecydowali się wprowadzić specjalną 10-minutową przerwę między drugim a trzecim setem w pojedynkach kobiet.

Na razie jednak nie skorzystano z możliwości zamknięcia dachu na dwóch największych kortach - Rod Laver Arena i Hisense Arena.

(j.)