Posłowie Koalicji Obywatelskiej Aleksandra Gajewska i Marcin Kierwiński ogłosili na konferencji prasowej, że składają wnioski o odwołanie Komendanta Stołecznego Policji, nadinspektora Pawła Dobrodzieja. "Nie może być tak, że funkcjonariusze policji działają jak przybudówka PiS, nie może być tak, że komendant stołeczny de facto zapisał do PiS policjantów mających zabezpieczać demonstrację" - oświadczył Kierwiński.

Wszyscy mamy przed oczami drastyczne sceny, które rozgrywały się na warszawskich ulicach kilka dni temu. Wszyscy mamy przed oczami te sceny, gdy nieumundurowani funkcjonariusze policji pałkami teleskopowymi bili protestujących - mówił Kierwiński na konferencji przed siedzibą Komendy Głównej Policji w Warszawie. Nawiązał w ten sposób do wydarzeń w czasie środowego protestu w ramach Strajku Kobiet w stolicy. Nieumundurowani funkcjonariusze policji użyli wtedy pałek teleskopowych i gazu pieprzowego.

Nie mamy wątpliwości, kto wydał decyzję polityczną, aby w ten sposób traktować protestujących, dopominających się o swoje prawa - pan poseł Jarosław Kaczyński, pan minister Mariusz Kamiński, to oni ponoszą odpowiedzialność polityczną - ocenił Kierwiński.  Ale jest jeszcze ten szczebel wykonawczy, mamy jeszcze wykonawców tych poleceń, nadgorliwych wykonawców. I takim nadgorliwym wykonawcą jest Komendant Stołeczny Policji - podkreślił Kierwiński. Dlatego spotykamy się tutaj, aby złożyć wnioski do komendanta głównego policji i ministra spraw wewnętrznych i administracji o pilne odwołanie nadinsp. Pawła Dobrodzieja. Uważamy, że jest to niezbędne - mówił. 

Nie możemy pozwolić na to, żeby nie można było oddzielić służb od bandytów - stwierdziła posłanka KO Aleksandra Gajewska. Bardziej niż polskiej policji, bardziej niż pandemii, boimy się z kobietami odebrania naszych praw. I nigdy na to nie pozwolimy, będziemy wychodzić na ulice, nie zastraszycie nas - mówiła.

Rzecznik Komendy Stołecznej Policji nadkom. Sylwester Marczak przekazywał, że w czasie protest na placu Powstańców Warszawy po kilkukrotnym wezwaniu do rozejścia, grupa protestujących, która nie zastosowała się do tych wezwań, została otoczona przez policjantów w celu wylegitymowania. Część osób próbowała jednak wydostać się z tego kordonu, żeby uniknąć odpowiedzialności i wobec nich zostały zastosowane środki przymusu bezpośredniego - tłumaczył Marczak. W jego ocenie zabezpieczony monitoring "jasno pokazuje, w jaki sposób i która ze stron zachowywała się w sposób agresywny". 

Ciarka: Próby wciągnięcia Policji w spory polityczne

Rzecznik Komendanta Głównego Policji insp. Mariusz Ciarka zaznaczył w rozmowie z PAP, że procedurę powoływania i odwołania Komendanta Stołecznego Policji określa ustawa o Policji. Według niej komendanta wojewódzkiego czy stołecznego powołuje i odwołuje minister właściwy do spraw wewnętrznych na wniosek Komendanta Głównego Policji.

Komendant Stołeczny Policji w ocenie Komendanta Głównego Policji wywiązuje się ze swoich obowiązków i nie ma podstaw do tego, aby gen. Jarosław Szymczyk składał jakikolwiek wniosek w tej sprawie na żądanie polityków, opierające się na pobudkach politycznych - powiedział Ciarka. Zaznaczył, że policja zawsze robi wszystko, "aby być jak najdalej od polityki i nie angażować się w jakiekolwiek spory polityczne". Żądanie to ma właśnie charakter polityczny, a nie merytoryczny, przez co niestety, kolejny raz podejmowane są próby wciągnięcia na siłę Policji w spory polityczne, co nie powinno mieć absolutnie miejsca - podkreślił Ciarka.