Bardzo dobre informacje napływają z Soczi. Jak poinformował Polski Związek Narciarski Kamil Stoch pojawi się na wieczornym treningu na dużej skoczni. Oznacza to, że nasz zawodnik po wczorajszym upadku czuje się już znacznie lepiej.

Badanie rentgenowskie nie wykazało u Kamila Stocha żadnych złamań. Zawodnik dostał leki przeciwbólowe i przeciwobrzękowe. Do wypadku doszło na treningu na nowej, praktycznie nikomu nieznanej dużej skoczni. W pierwszej próbie Stoch uzyskał 127,5 m, w drugiej przy lądowaniu na 123,5 m, Polak wywrócił się. Sytuacja wyglądała groźnie, tym bardziej, że Stoch dłuższą chwilę się nie podnosił. Zobacz to na filmie, który publikujemy dzięki uprzejmości TVP.

Pierwsze badanie wykonano już na skoczni i stwierdzono skręcenie lewego stawu łokciowego ze stłuczeniem. Stoch miał też założony kołnierz ortopedyczny, ale tylko profilaktycznie. Niedługo później mistrz świata mówił, że nic groźnego się nie stało i czuje się dobrze. Jego słowa potwierdziły szczegółowe testy medyczne przeprowadzone już w wiosce olimpijskiej. Nadzorował ją opiekujący się skoczkami doktor Aleksander Winiarski.

Badanie rentgenowskie nie wykazało u Kamila Stocha żadnych zmian kostnych, co oznacza, iż nie doszło do złamań. Doktor niezwłocznie wdrożył niezbędne leczenie - zastosował leki przeciwbólowe i przeciwobrzękowe. Kontuzjowany łokieć został unieruchomiony częściowo - powiedział attache prasowy Henryk Urbaś, powołując się na informacje od Winiarskiego.

Kwalifikacje w piątek, a drugi konkurs na igrzyskach w sobotę.