Skoczkowie narciarscy zmierzą się dzisiaj w Planicy - na zakończenie mistrzostw świata w lotach - w rywalizacji drużynowej. W walce o medale powinni się liczyć Polacy, wśród faworytów są również Niemcy i Norwegowie.

Choć biało-czerwoni nie zachwycili w dwudniowych zmaganiach indywidualnych i ostatecznie nie liczyli się w walce o podium, to przed konkursem drużynowym ich wyniki mogą napawać optymizmem.

Aż trzech naszych skoczków znalazło się w pierwszej "10" zawodów: Piotr Żyła był siódmy, Kamil Stoch ósmy, a Andrzej Stękała dziesiąty. Dawid Kubacki uplasował się natomiast na 15. pozycji.

Właśnie ci zawodnicy - taką decyzję podjął trener Michal Dolezal - powalczą dzisiaj w konkursie drużynowym.

Niemcy wydają się silniejsi, dobre indywidualne wyniki mieli Norwegowie

Silniejsi od biało-czerwonych wydają się Niemcy.

W świetnej formie są Karl Geiger i Markus Eisenbichler: pierwszy został w sobotę mistrzem świata, drugi cieszył się z brązowego medalu. Do tego 11. miejsce zajął Pius Paschke, a 14. był Constantin Schmid.

Norwegowie to obrońcy tytułu, którzy również w tegorocznej rywalizacji indywidualnej w Planicy uzyskali dobre wyniki.

Geigera i Eisenbichlera rozdzielił na podium Halvor Egner Granerud, a na piątej pozycji uplasował się Robert Johansson.

Dodajmy, że do tej pory złote medale MŚ w lotach w zawodach drużynowych zdobywały tylko dwa kraje: cztery krążki z najcenniejszego kruszcu mają w dorobku Norwegowie, a trzy Austriacy.

Początek dzisiejszej rywalizacji drużynowej w Planicy: o godzinie 16:00.