Minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski rozpoczął wizytę w Bengazi w Libii. Jest pierwszym szefem dyplomacji państwa zachodniego, który spotka się na miejscu z powstańczymi władzami. Tym samym wyjaśniło się, co minister Sikorski miał na myśli, pisząc na Twitterze parę godzin temu: "lecimy, gdzie jest jeszcze goręcej".

Kołujemy wojskową CASĄ w Palermo, nad samym morzem. Grzeje słońce południa. Lecimy, gdzie jest jeszcze goręcej. Twitter może nie działać - napisał Sikorski wczesnym popołudniem.

W Bengazi mieści się siedziba przejściowej Narodowej Rady Libijskiej, uznawanej przez UE i znaczną część społeczności międzynarodowej za właściwego partnera w kontaktach politycznych w Libii.

Podróż została uzgodniona z szefową unijnej dyplomacji Catherine Ashton oraz państwami NATO. Wizyta, która odbywa się w przededniu objęcia przez Polskę przewodnictwa w Unii Europejskiej - jak podkreśla resort spraw zagranicznych - jest wyrazem politycznego poparcia dla wizji przyszłości Libii zakładającej budowę nowoczesnego, demokratycznego państwa i społeczeństwa.