To drakoński wyrok, dowodzi, że reżim Białorusi naprawdę się boi - powiedział przewodniczący Parlamentu Europejskiego Jerzy Buzek, komentując, wyrok 3 lat więzienia w zawieszeniu na 2 lata dla dziennikarza i działacza Związku Polaków na Białorusi Andrzeja Poczobuta.

Reżim białoruski zachowuje się w sposób typowy: im bardziej jego dni są policzone, tym ostrzejsze stosuje kary za wolność słowa i wolność zrzeszania - powiedział polskim dziennikarzom Buzek w Strasburgu.

Zdaniem Buzka taki wyrok jest wprost niewyobrażalny w Europie, przy naszych rozwiązaniach demokratycznych i walce o podstawowe prawa człowieka.

Mogliśmy się obawiać nawet większego wyroku - przyznał. Ale nie mówmy w ten sposób, bo jeśli przez dwa lata Andrzej Poczobut może być skazany na te trzy lata i być może jakąś dodatkową porcję w więzieniu, nawet za udział w jakiejś demonstracji czy wyrażanie sprzeciwu wobec niektórych decyzji władz białoruskich, to jest to drakoński wyrok. To wyrok, który wskazuje na to, że reżim białoruski naprawdę się boi - powiedział Buzek.

Panie Andrzeju, prosimy niech pan wytrwa, jesteśmy wszyscy z panem. Wierzymy, że się pan nie ugnie, wierzymy, że nasza pomoc dla ludzi, którzy głoszą wolne słowo na Białorusi, będzie skuteczna. My nie ustaniemy w naszej pomocy - takie słowa do Poczobuta skierował Buzek.

Poczobut, korespondent "Gazety Wyborczej" i działacz nieuznawanego ZPB, został uniewinniony z oskarżeń o znieważenie prezydenta Białorusi Alaksandra Łukaszenki. Sąd uznał go jednak za winnego zniesławienia głowy państwa i wydał wyrok trzech lat pozbawienia wolności w zawieszeniu na dwa lata.