Mieszkańcy, urzędnicy, współpracownicy, znajomi żegnają tragicznie zmarłego, zamordowanego prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza. W kolejce ustawiło się wielu gdańszczan. Z uwagi na dużą liczbę chętnych przedłużono wystawienie księgi do godziny 20.

Początkowo księga miała być wystawiona codziennie do godziny 15, do końca tego tygodnia. Urząd wydłużył ten czas. Do godziny 20, do piątku, wszyscy chętni będą mogli przyjść do sali 107 magistratu wpisać się do księgi. 

Kolejka przed salą jest ogromna, ciągnie się korytarzami budynku przy ulicy Nowe Ogrody. Trzeba liczyć się z długim oczekiwaniem. To daje sporu czasu, na przemyślenie treści pożegnalnych wpisów. Ciężko mi to teraz ubrać w słowa, jeszcze sobie składam myśli - mówią osoby czekające w kolejce. Jeszcze nie wiemy co napiszemy, ale na pewno to, że był dobry i żeby spoczywał w spokoju -  mówiła uczennica jednej z gdańskich szkół. 

Czekają mieszkańcy w różnym wieku, urzędnicy. Byli tu także przedstawiciele innych pomorskich miast, choćby prezydenci Gdyni i Sopotu. Wpisują się także bliscy współpracownicy Pawła Adamowicza. Napisałem podziękowanie dla szefa za to, że nauczył nas tego, że miasto ma być dla wszystkich, że nikogo nie można z niego wykluczać. Tak naprawdę też nauczył wiele osób wokół, o czym dziś mówią w Polsce, Europie i świecie jak ma wyglądać praca samorządowca, praca z mieszkańcami i dla mieszkańców - mówił mi ze łzami w oczach wiceprezydent Gdańska Piotr Kowalczuk. 

Jako pierwszy wpisał się do księgi kondolencyjnej metropolita gdański abp Sławoj Leszek Głódź. Wszystkie słowa w tej sytuacji mają wartość uschłych liści na wietrze. Liczy się życie - wielkie, godne, dynamiczne, ale za krótkie - podkreślił metropolita gdański abp Głódź. Napisał też w księdze kondolencyjnej, że "pozostaje w pamięci i naszych oczach wyciągnięta dłoń ze światłem do nieba i to jest swoista statua wolności dla Gdańska, ale nie tylko".

Trudno nie wracać do tych wszystkich chwil, do tego czasu, który przemijał. Do spotkań, emocji, tego wszystkiego, co wydarzało się na Pomorzu - w Gdańsku, Gdyni, Sopocie w ciągu tych ostatnich 20 lat. Pewnie będzie jeszcze czas i okazja, żeby wracać do tego, co było w tym czasie najważniejsze. Myślę jednak, że musi wybrzmieć, iż to co wydarzyło się tutaj przez te lata to okres, na którym Paweł odcisnął swoje osobiste piętno - mówił prezydent Gdyni Wojciech Szczurek po wpisaniu się do księgi kondolencyjnej.

Jutro zostanie wystawiona także druga księga kondolencyjna. Od środy do piątku od 10.00 do 15.00 będzie można się wpisywać w Europejskim Centrum Solidarności. 

Dziś w mieście ogłoszono żałobę, potrwa ona do dnia pogrzebu. Żałobę na terenie całego województwa ogłosił także wojewoda pomorski. 

W niedzielę wieczorem Paweł Adamowicz został zaatakowany nożem w Gdańsku przez 27-letniego Stefana W., który podczas finału WOŚP wtargnął na scenę. Prezydent Gdańska trafił do Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego w Gdańsku, gdzie zmarł. Paweł Adamowicz miał 53 lata, prezydentem Gdańska był od 20 lat. 

Autor: Kuba Kaługa

Opracowanie: Marlena Chudzio