Do Polski zbliża się kolejna fala opadów. W nocy z zachodu napłyną deszczowe chmury, które jutro obejmą już cały kraj. Niestety, najbardziej padać ma tam, gdzie deszcz jest najmniej pożądanym zjawiskiem, czyli na terenach, które ostatnio zostały zalane przez wielką wodę.

Jutro pokropi najpierw na zachodzie, potem w ciągu dnia opady przesuwać się będą na południowy wschód. Nad Małopolską, Podkarpaciem i częścią Mazowsza może nawet zagrzmieć. I chociaż synoptycy określają te opady jako umiarkowane, to miejscami może spaść nawet do 20 mm wody, co przy tak bardzo nasiąkniętej ziemi może budzić niepokój. Tym bardziej, że nowy tydzień nie przyniesie większych zmian.

Początek czerwca będzie pochmurny, deszczowy i z temperaturami na poziomie kilkunastu stopni. I tak przynajmniej do soboty. Jak mówią hydrolodzy, taka sytuacja nie powinna znacząco wpłynąć na już i tak wysoki stan rzek, jednak skutecznie oddala się moment, kiedy woda całkowicie zniknie z zalanych terenów.

Sobota po południu:

Sobota w nocy: