Kilkuset rolników z gminy Wilków będzie mogło znaleźć pracę przy porządkowaniu terenu gminy. Pieniądze na ten cel trafią z rezerwy ministerialnej. Teraz kwestia jak najszybszego uruchomienia programów i zatrudnienia ludzi. Według szacunków gminy - w powodzi ucierpiało 1300 rodzin. Większość to rolnicy nieposiadający innego źródła dochodów.

Urzędy pracy będą występować do ministerstwa w miarę zgłaszania się chętnych. Nie mamy narzuconych limitów - zapewnia Stanisław Jagiełło wicedyrektor wojewódzkiego urzędu pracy w Lublinie. Najważniejsze teraz, żeby do rolników dotarła informacja - o pomoc urzędnicy będą prosić księży.

Jedyny warunek, to 30 procent zalanych upraw, a tak jest w przypadku większości. Chętnych zdaniem wójta Wilkowa Grzegorza Teresińskiego nie zabraknie. 1300 rodzin straciło chmiel i sady. Nie mają z czego żyć. Ważna jest każda możliwość podjęcia pracy.

Procedury potrwają około 2-3 tygodni. Realnie więc powodzianie mogli by zacząć pracę już w sierpniu. Zarobią około 1200 złotych- dobre i to zważywszy, że stracili swój warsztat pracy, bo jakichkolwiek plonów mogą się spodziewać za 2-3 lata.