Sąd w Los Angeles ma rozpatrzyć wniosek obrońcy reżysera w tej sprawie. Jeśli go przyjmie, nie będzie potrzebna ekstradycja Romana Polańskiego do Stanów Zjednoczonych.

Termin wydania orzeczenia zależy od tego, jak długo potrwa przesłuchanie adwokata Romana Polańskiego. Z pewnością będzie on próbował przekonać sędziego do swoich racji. Obrońca uważa, że Polański odpowiedział już za popełnione przestępstwo. Wskazuje też na nieprawidłowości w czasie prowadzenia tej sprawy pod koniec lat 70.

Ale równie silne argumenty ma prokuratura. David Walgren w piśmie do sądu napisał, że uporczywe odmawianie przez Polańskiego powrotu do Stanów Zjednoczonych jest absolutnie niedopuszczalne. Dodał, że pan Polański ma obowiązek stanięcia przed sądem. To jest uciekinier. Swoje pismo zakończył słowami: Nie należy, a nawet nie wolno dopuścić do tego, by podsądny dyktował temu czy jakiemukolwiek innemu sądowi, na jakich warunkach ma się odbywać rozprawa.